Już zapomniałam jaką przyjemność sprawia mi taki rodzaj literatury jaki zaserwował nam Zygmunt Miłoszewski. Dawniej zaczytywałam się w Danie Brownie i jego przygodowo-historycznych powieściach, a teraz czas na przykład z własnego podwórka. Początek nie był łatwy, masa zdarzeń, dużo postaci, co chwilę zmiana głównego bohatera, cofnięcia w czasie, a wszystko to pozornie bez związku i kontynuacji. Jednak z każdym rozdziałem wchodzimy głębiej w fabułę i naukowcy, piraci, charyzmatyczne profesorki nabierają sensu i charakteru. Potem czytanie to już płynięcie za wydarzeniami. Książka jest porywająca, napisana z rozmachem, ale lekko i przyjemnie. To w końcu przygodówka i ja się bawiłam przy niej bardzo dobrze. Wreszcie też doszło do skutku moje pierwsze spotkanie z autorem, który ma niewątpliwy talent i zmysł obserwacyjny. Trochę cyniczny, ironiczny, ale zawsze w punkt komentujący bieżące wydarzenia. Ciężko mi porównać tę powieść do poprzednich, bo ich nie czytałam, ale teraz na pewno będę chcieć nadrobić wcześniejsze. |
|
esclavo dodał: 17 VII 2020, 19:48:27 Kwestia ceny |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Gdy moja ulubiona zagraniczna autorka wydaje nową książkę, bez zastanowienia i w ciemno chcę ją przeczytać. Tarryn Fisher to mistrzyni zaskakujących, dziwnych i mocno pokręconych fabuł. Gdy dołożymy do tego cyniczne spojrzenie na miłość, dużo namiętności i rozbudowaną warstwę psychologiczną to otrzymamy powieść, o której właśnie chcę Wam opowiedzieć. Książka wciąga od pierwszej strony, szokuje i zaskakuje, bo Fisher nie idzie wytyczonym szlakiem. Główna bohaterka, pozytywna postać, której chce się kibicować, pokazuje nam rzeczywistość obok nas, a jednak niespotykaną. Dziwną. Nienaturalną. Autorka tak manewruje wydarzeniami, bohaterami i czytelnikami, że w końcu nie wiadomo gdzie leży prawda. I to nie jest tylko pojedynczy epizod. Ta powieść zostawi nas z całkowicie zmieszanymi uczuciami, bo oprócz oczywistego przekazu, opowiedzenia pewnej historii, autorka pokazuje nam rzeczywistość wielu kobiet. Kobiet, które za wszelką cenę chcą się przypodobać mężczyźnie, bo tak zostały wychowane. Nie jest to powieść feministyczna, ale ma jej znamiona. Jest to książka może trochę specyficzna, ale bardzo oryginalna. Jestem fanką pióra autorki i mnie się bardzo podobała, bo lubię jej styl i spojrzenie na świat. Jeśli szukacie dobrego thrillera miłosnego, który zmąci i wywróci świat do góry nogami, to jest to pozycja obowiązkowa. |
|
esclavo dodał: 17 VII 2020, 17:30:36 Żony |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
„- Kim jestem, pytasz? (…) – Jestem, kurwa twoja mać, pierdolonym aniołem! Automatyczną sekretarką Boga! (…) – W sensie? (…) – Póki Boga nie ma, robię za niego.” Zachęcam do zapoznania się z moją recenzją w/w książki dostępną na moim blogu: https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-piter-bitwa-bliznia... |
|
Amarisa dodał: 17 VII 2020, 13:29:48 Piter. Bitwa bliźniaków |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Ciężko mi jest cokolwiek powiedzieć o tej książce, bo mam wrażenie, że każde słowo może okazać się niewystarczające. Zbędne. Ale o tej książce trzeba mówić, bo to nie jest tylko jakaś tam młodzieżówka o dziewczynie, która przebiegła 4360 kilometrów przez Stany Zjednoczone. To smutna, przerażająca opowieść o tragedii, która nie powinna mieć miejsca. O tragedii, która nie powinna dotyczyć młodych ludzi. O tragedii, której można było uniknąć. Powieść Deb Caletti wywarła na mnie bardzo duże wrażenie, sama konstrukcja fabuły mocno działa na wyobraźnię, bo zaczynamy czytać w całkowitej niewiedzy. Jesteśmy wrzuceni w akcję, bez żadnych wskazówek i dopiero z każdym kilometrem dowiadujemy się więcej. Annabelle wydaje się być zwykłą nastolatką z problemem, który musi wybiegać, jednak ten bieg jest okupiony łzami, odciskami, skrajnym wyczerpaniem organizmu. Mimo że ta powieść jest pełna żalu i cierpienia, to niesie nadzieję na lepsze jutro. Pokazuje, że trzeba walczyć o siebie i mówić gdy coś jest nie tak. Wierzę, że książka spodoba się czytelnikom tak jak i mnie i będzie o niej głośno, bo warta jest każdej minuty spędzonej na czytaniu. Bardzo polecam. |
|
esclavo dodał: 16 VII 2020, 21:56:55 Biegnij, moje serce, biegnij |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
„Miłość warta wszystkiego” czyli kolejna z książek osadzonych w realiach wojennych. Tym razem jednak historia przeplata się z czasami współczesnymi. Sara i Anna, w którym momencie ich losy się przetną? Sara Flinkierówna od pierwszego wejrzenia zakochuje się w Janie Górskim. Połączył ich przypadek. Na horyzoncie pojawia się jednak wojna, która sprawia, że świat zmienia się nie do poznania – staje się mroczny, nieprzewidywalny i pełen ludzkiego cierpienia. Ona jest Żydówką, on Polakiem – na swojej drodze napotkają niejedną przeszkodę. Współcześnie zaś poznajemy Annę Matkowską – kobietę, której brakuje tylko miłości. W ramach ciekawości postanawia zalogować się portalu randkowym, gdzie wkrótce poznaje Marcina. Czy naprawdę trafiła na odpowiedniego chłopaka? Pomimo, że od samego początku podejrzewałem jaka zajdzie zbieżność, to od pierwszej do ostatniej strony zostałem pochłonięty. Autorka bardzo dobrze wie jak grać na uczuciach czytelnika i niemal nie przyprawić go o zawał serca. Pokazuje, iż czasem najlepiej jest o trudnych rzeczach mówić w prosty sposób. Agnieszka Jeż tworzy książkę, w której doświadczamy zderzenia różnych światów. Pokolenie przedwojenne – sentymentalne, pełne czułości oraz współczesne – ciągle zabiegane. Obie rzeczywistości łączy jednak pogoń za miłością, jej silne pragnienie. Świat się cały czas zmienia, ale pogląd na miłość pozostaje taki sam, co możemy dostrzec na kartach tej powieści. Prawie wcale nie czytam powieści obyczajowych i romansów, dlatego nie potrafię ocenić tej powieści w ich skali. Posłużę się zatem miarą przeczytanych przeze mnie książek ( a trochę ich było ). Zarwałem dla niej noc, a gdy tylko odkładałem ją na chwilę, od razu tęskniłem za bohaterami. Z ciekawością oraz przepełniony skrajnymi emocjami brnąłem przez tę historię poznając dalsze losy Sary oraz Anny, z drugiej jednak strony nie chciałem się z nią rozstawać . Mile się zaskoczyłem dowiadując się o kontynuacji, na którą swoją drogą czekam z niecierpliwością. Komu polecam? Osobom uwielbiającym młodzieżówki a także każdemu młodemu człowiekowi, aby ujrzał siłę prawdziwej miłości. |
|
bookoholik27 dodał: 16 VII 2020, 19:56:09 Miłość warta wszystkiego |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
"Demony dzieciństwa niełatwo ujarzmić w literaturę. Patrykowi Fijałkowskiemu się udało. Brawo! Czytajcie!" - rekomendacja okładkowa bardzo cenionego przeze mnie Ignacego Karpowicza skusiła mnie, aby przyjrzeć się tej książce i przekonać na własne oczy, czy faktycznie jest tak dobra i mocna. Nie zawiodłam się. W powieści poznajemy Filipa - młodego mężczyznę, który, wydawać by się mogło, ma wszystko, czego może zapragnąć. Studiuje, tworzy z pasją muzykę, ma wspaniałą dziewczynę - czegóż chcieć więcej? A jednak Filipowi nie jest dana choćby odrobina wytchnienia i spokoju w wewnętrznej walce z własną przeszłością, którą w niezwykłej metaforze animizuje w postać mitologicznej hydry. Dlaczego akurat hydra? Bo każda próba zamknięcia jakiegoś rozdziału, uporania się z trudnym zdarzeniem wywołuje lawinę kolejnych traum, niczym odrastających głów potwornego stworzenia. Chłopak boryka się z piekłem, które przeżył w domu rodzinnym, obserwując znęcanie się ojca nad jego matką i jej tragiczne w skutkach próby radzenia sobie z tym. Po 10 lat od urwania kontaktu ojciec chce spotkać się z, już dorosłym, synem, a Filipa zalewa fala lęków z dzieciństwa. Konstrukcyjnie powieść składa się ze zdarzeń obecnych, przeplatanych wspomnieniami, które dają coraz szerszy obraz całej tragicznej sytuacji oraz prób przepracowania lęków w postaci "walki" z hydrą. Zabieg w postaci różnych perspektyw jednego człowieka w odmiennych etapach życia jest niezwykle trafny. Autor zadbał o niezwykły realizm w każdym ujęciu. Emocje, nie tylko głównego bohatera, ale też pozostałych członków rodziny czy innych, otaczających go osób, wprost krzyczą czytelnikowi w twarz, który zostaje wciągnięty w ten trudny i przejmujący świat - co gorsza, ze świadomością, że jest on rzeczywistością niejednej rodziny. Książka jest bardzo trudna, przeczytałam ją może i bardzo szybko, ale długo po lekturze we mnie siedzi i gdzieś z tyłu głowy o niej myślę. Wpis będzie więc o tyle krótszy, że trudno mi dodać coś więcej - to trzeba po prostu odkryć samodzielnie na kartach powieści. Niezależnie od poziomu utożsamienia się osobiście, czy też znajomości takich środowisk z różnych źródeł, jest to książka, którą będę zdecydowanie polecać każdemu. Dotyka ona trudnego, ale ważnego tematu, bezkompromisowo ukazując go w całej "okazałości". Skłania do refleksji - bo kto wie, czy ci głośniejsi sąsiedzi za ścianą z głośnym dzieckiem nie przeżywają właśnie podobnego horroru? A może ten wycofany kolega z pracy nie jest "dziwny", a doświadczył niegojących się ran lata temu...? Zachęcam do przeczytania. |
|
dezyderata dodał: 15 VII 2020, 22:28:36 Filip i hydra |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Wattpad- tam nadal powinna być ta historia. | |
HexHall dodał: 15 VII 2020, 20:42:31 Uwieść ochroniarza |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Moja pierwsza książka Dana Simmonsa i od razu trafiła mi się taka pokaźna i treściwa. Abominacja zachwyca wydaniem, twardą oprawą i dopieszczonym każdym elementem. Jak zawsze u Vespera. Ale jak wypada przy tym wszystkim treść? Nastawiłam się na coś mrocznego, wywołującego lęk przed kolejną stroną i mrożącego krew w żyłach. I trochę się rozczarowałam, że tak nie było i nie przeczytałam horroru, ale za to poznałam piękną powieść, z niesamowitym klimatem i naszpikowaną ogromną wiedzą. Styl autora, taki trochę odniechcenia, sprawił, że tego grubasa czytało się lekko, chociaż temat już do tych lekkich nie należał. Wielkie ukłony dla autora za przygotowanie do napisania tej powieści. Masa ciekawostek historycznych i takich bardziej technicznych, oddaje kunszt autora. Jest to powieść trochę stateczna i może nie dla każdego, jednak warto jej poświęcić swój czas. | |
esclavo dodał: 12 VII 2020, 22:42:25 Abominacja |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Do czego jest zdolna matka, bo chronić swoje dziecko? Pewno najłatwiej odpowiedzieć, że do wszystkiego. I to spotyka Ericę. Kobieta musi mierzyć się z wrogością i nienawiścią mieszkańców miasta, po tym jak jej syn zostaje skazany za morderstwo. Ona jednak wierzy, że to nie on jest winien tej tragedii i zrobi wszystko, żeby dowieść prawdy. Z opisu książki wydawało mi się, że to będzie opowieść o heroicznej walce kobiety o odzyskanie dobrego imienia syna. A okazało się, że jest to coś więcej. Z tej powieści wydziera się taka autentyczność, beznadzieja i wielkie zmagania kobiety, by przeżyć kolejny dzień. Napiętnowanie, niechęć i pogarda towarzyszy jej na codzień. A ona niezłomnie stoi u boku swojego syna. Według mnie nie jest to thriller, bo brakuje tu pędzącej akcji, ale porządna powieść psychologiczna. Autorka świetnie pokazuje stany psychiczne bohaterów, którzy są różnorodni i realistyczni. Fabuła może nie jest bardzo skomplikowana, jednak znajdziemy w niej intrygi, kłamstwa i fałszywe alibi. Akcja jest stateczna, ale to tylko plus, bo to co najważniejsze rozgrywa się w głowach postaci. Myślę, że jest to książka bardzo oryginalna, jednak trzeba do niej podejść bez jakiejś własnej wizji, bo wtedy może nie spełnić naszych wymagań. Mnie się podobała i doceniam świeżość w fabule. Dobrze napisana, w dobrym stylu i na pewno zasługuje na uwagę. |
|
esclavo dodał: 12 VII 2020, 22:05:50 Tylko matka |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Było to moje pierwsze zderzenie z twórczością Jakuba Ćwieka i - już teraz mogę to stwierdzić - z pewnością nie ostatnie. "Topiel" jest powieścią po części dotykającą prawdziwych zdarzeń, czyli słynnej powodzi w Głuchołazach w 1997r. To właśnie w czasie tych wydarzeń poznajemy naszych bohaterów - Kacpra, Darka, Józka i Grześka - nastolatków, którym tegoroczne wakacje zostawią ślad na całe życie. Naprzemiennie poznajemy historię oczami każdego z bohaterów, a pomiędzy tymi relacjami pojawiają się "luźne kartki", czyli krótkie wzmianki o wydarzeniach wcześniejszych lub pobocznych, a jednak wciąż istotnych dla całej historii. Ta wielowymiarowa perspektywa jest fantastycznym zabiegiem, który pozwala wyjątkowo dogłębnie wgryźć się w tę wciągającą opowieść. Wspaniale oddana psychologia postaci, realistycznie zachowany klimat - tutaj lat 90., zaskakujący zwrot akcji w finale, czyli wszystko to, co składa się na doskonały thriller obyczajowy - to wszystko na pewno tu odnajdziecie! Polecam serdecznie |
|
dezyderata dodał: 12 VII 2020, 12:15:07 Topiel |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Młoda dziewczyna, słowiańskie demony i obowiązkowy w tym gatunku wątek romantyczny (dla mnie akurat zbędny). Hmm, coś mi to przypomina, hmm... i niekoniecznie tamtą serię lubię, dlatego też byłam bardzo sceptycznie nastawiona do Żniwiarza, ale jakże się zdziwiłam! Okazało się, że jednak mamy tu więcej akcji, niż romansu, co mnie bardzo ucieszyło. Ciekawi, charakterni bohaterowie, nie tylko Ci główni, bardzo na plus. Przyjemny język i interesujące tło mitologiczne, sprawiły, że nieskomplikowana i przewidywalna fabuła zupełnie mi nie przeszkadzała. Jestem zaskoczona, że tak bardzo polubiłam się z bohaterami, że od razu musiałam sięgnąć po kolejny tom. | |
violaa92 dodał: 11 VII 2020, 18:13:45 Ocena książki: 4.5 Żniwiarz. Pusta noc |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Moje pierwsze spotkanie z autorką i od razu takie pozytywne zaskoczenie! Spodziewałam się dobrego romansu, jednak takiego bardziej sterotypowego - przyjemnego i przewidywalnego, a ta opowieść jest nieszablonowa i nieodkładalna. Katherine Center stworzyła historię, którą czyta się z wypiekami na twarzy i nawet na sekundę nie chcę się jej odłożyć. Pokazuje nam męski świat, gdzie zdawałoby się nie ma miejsca dla kobiety, bo bycie strażakiem jest wymagające i niebezpieczne, ale Cassie udowadnia jak bardzo takie myślenie jest mylące. Powieść jest niebanalna, realistyczna, a bohaterowie dający się lubić. Główna bohaterka to twarda kobieta, silna i niezależna, ale taką ją ukształtowało życie i niełatwe doświadczenia. Z biegiem historii odkrywamy te momenty, obserwujemu jaką drogę musiała przebyć Cassie. Jest to książka o miłości, o przebaczeniu i o dawaniu sobie szansy na szczęście. Nie jest to głupiutki romans, a wartościowa powieść obyczajowa. Optymistyczna, chociaż chwilami smutna, emocjonalna i prawdziwa. Taka jak życie. Bardzo polecam. |
|
esclavo dodał: 05 VII 2020, 17:32:21 To, co bliskie sercu |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Po udanym debiucie Klaudii Bianek, w ciemno sięgnęłam po kolejną jej powieść. "Ocalało tylko serce" to książka bardzo emocjonalna, trudna w temacie i taka realna, taka książka z sąsiedztwa. Lekka, ciepła i przyjemna. Historia Klary i Aleksandra jednak nie poruszyła mnie tak jak Lena i Alan z pierwszej części cyklu. Tutaj jak dla mnie było za dużo mówienia o uczuciach, oczywiście rozumiem, że to było ważne i potrzebne, ale za pierwszym razem, a potem zostało to powtórzone chyba z pięć razy. Ja nie jestem romantyczna i to przeżywanie uczuć i wracanie do historii Aleksa po raz kolejny, trochę mnie męczyło. Zresztą tak samo jak powtarzanie że Klara jest drobna i filigramowa. Może się czepiam, bo w całym rozrachunku książka mi się podobała, ale nie miała jak dla mnie tego "czegoś". Jednak z chęcia sięgnę po kolejne książki Autorki, bo lubię jej styl i niewymuszoną lekkość jej pióra. | |
esclavo dodał: 05 VII 2020, 17:05:30 Ocalało tylko serce |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Jeśli ktoś chce sięgnąć po kryminał może się rozczarować. Jest to bardziej obyczajówka pisana mocnym językiem z wątkiem kryminalnym, troszkę można podciągnąć pod thriller. Akcja toczy się raczej wolno, uwaga zostaje skupiona na przeżyciach wewnętrznych nastoletnich bohaterów na tle rodzinnym i społecznym. Według mnie autor chciał wiarygodnie opisać powódź, co ona znaczyła dla ówczesnych mieszkańców Głuchołaz. Przedstawił to za pomocą historii chłopców, które mogły faktycznie się wydarzyć w tamtym czasie. "Topiel"czytało mi się lekko i przyjemnie. Zachwyciły mnie niebanalne opisy (czasem nawet przerażające i obrzydliwe), wspaniałe oddanie realiów tamtych czasów, dobrze wykreowane postacie. Nastolatkowie nie są dziecinni ani zbyt dorośli, swoim zachowaniem są gdzieś pomiędzy. Jedyne czego nie mogłam na początku załapać, to dlaczego niektóre rozdziały nazwane są luźnymi kartkami (pozostałe były tytułowane imieniem jednego z czterech chłopców, z którego perspektywy działy się wydarzenia) Po prostu trzeba zwrócić uwagę na ich treść, skupić się przy czytaniu (chyba że ja jedyna miałam taki problem). |
|
AxxxA dodał: 30 VI 2020, 11:03:51 Ocena książki: 6.0 Topiel |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Komedia kryminalna to nie jest łatwy gatunek do napisania. Musi być humor i musi być dopracowana zagadka, a dodatkową trudnością jest przedstawienie całości lekko (chociaż w oddali majaczy trup) i z polotem. "Głodnemu trup na myśli" to drugi tom serii, jednak można ją czytać bez znajomości pierwszego. Ja tak zrobiłam, ale nieodnalazłam powiązań, które mogłyby być niezrozumiałe. Wydaje mi się że główną bohaterką jest Magda, która chce zostać detektywem. Dziewczyna będzie próbować rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci Zuzanny. Jeśli chodzi o Magdę to jej wątek jest znikomy, a to przez multum dygresji, odchodzeń od tematu i przemyśleń autorki. W książce znajdziecie nawiązania do popularnych memów, virali i internetowych poglądów. Oprócz tego autorka wplata masę różnych wątków pobocznych, co z jednej strony jest ciekawe, ale może przytłoczyć. Książki nie udało mi się przeczytać jednym tchem, ale komedia kryminalna chyba nie jest po prostu moim ulubionym gatunkiem. Humor wprost z kabaretowych skeczów totalnie do mnie nie trafia. Ale! Sama zagadka, konstrukcja intrygi i rozwiązanie jej, bardzo mi się podobało i w "poważniejszej" wersji powieści byłabym zadowolona. Według mnie jest to lektura dla ludzi lubiących kabarety, specyficzny humor i mających otwarty umysł na nowe. |
|
esclavo dodał: 29 VI 2020, 20:43:56 Głodnemu trup na myśli |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |