Czerń to druga część trylogii Kolory Zła i chyba klątwa drugiego tomu tym razem nie zadziałała. Fakt faktem, nie czytałam pierwszej części (ale nadrobię), mimo tego bez problemu odnalazłam się w tej powieści. To na pewno nie jest delikatny kryminał. To z jednej strony żmudne śledztwo, które zdaje się, nie ruszać z miejsca, a z drugiej strony korupcja, zaściankowość i wiejskie zabobony. Autorka bardzo sprawnie połączyła takie trochę standardowe elementy tego gatunku i powstała powieść mroczna, trochę psychologiczna, ale na pewno nie schematyczna i przewidywalna. Powieść jest dobrze napisana, trochę w takim "męskim" stylu. Nie ma tutaj miłostek czy romansu, tylko trudna droga do odkrycia prawdy. Zaginięcia dzieci to zawsze temat, który będzie oddziałowywał na naszą psychikę i autorka wykorzystała ten motyw. Możemy czuć się trochę wodzeni za nos, dużo bohaterów, miejsc, niewyjaśnione sprawy sprzed lat nie pozwolą nam "przelecieć" przez książkę bezmyślnie. To nie jest lekka powieść, bo wymaga od nas skupienia, jednak wciąga i niedaje się odłożyć. Wystarczyły dwa wieczory, żeby odkryć kto stoi za porwaniami dzieci. Książka jako całość, bardzo mi się podobała, ale jest jedno "ale". Totalnie nie pasuje mi ta osoba odpowiedzialna za złe rzeczy, ale to już mój problem. |
|
esclavo dodał: 04 VI 2020, 20:17:38 Kolory zła. Czerń |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Kolejna odsłona "Setnej królowej" całkowicie różni się od poprzedniczek. Tutaj nie będzie ckliwych scen, miłostek czy uczuciowych zawirowań. Spodziewajcie się walki - walki z demonem, który rośnie w siłę, walki o tron i walki z samym sobą. W tym tomie Kalinda musi zmierzyć się z mrocznymi siłami, nie pomaga jej trucizna płynąca w jej żyłach i dziwne przyciąganie do następcy tronu. Jest rozdarta i to sprawia, że staje się niezdecydowana i taka trochę trudna w odbiorze. Jej zachowanie początkowo mocno mnie irytowało i z dużo większą przyjemnością czytałam rozdziały z perspektywy Devena. Mężczyzna wykazuje się sprytem i mądrością, a cała jego postawa pokazuje, że może być idealnym kandydatem na książkowego męża. Ta część jest brutalniejsza, bardziej polityczna i taka trochę heroiczna. Mam wrażenie, że autorka skupiła się bardziej na męskich postaciach, co jest z jednej strony plusem, bo ich kreacja była bardzo dobra. Jako że jest to już trzeci tom, raczej nie polecam czytania bez znajomości poprzednich, bo mnogość bohaterów, powiązań i nawet rytuałów, nie będzie nic znaczyć bez odpowiedniego kontekstu. Od siebie mogę powiedzieć, że warto poznać tę serię, bo to na prawdę dobra fantastyka młodzieżowa, z wszystkimi odpowiednimi elementami. Teraz czekam na kontynuację, ponieważ autorka złamała mi serce końcówką i zakończenie pozostawia mnie z wielkim niedosytem. |
|
esclavo dodał: 04 VI 2020, 19:21:39 Wyklęta Królowa |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Hannah jest czarownicą posiadającą umiejętność kontrolowania żywiołów. Niedawno rozstała się z dziewczyną, dlatego teraz stara się jej unikać. Ale w Salem pojawia się większy problem - główna bohaterka podejrzewa, że w mieście pojawiła się niebezpieczna wiedźma krwi. Byłam bardzo ciekawa tej pozycji, książkowe środowisko bardzo dużo o niej mówiło. Ale już na wstępie powiem, że się zawiodłam. Nie za bardzo polubiłam się z główną bohaterką. Jej problemy były trochę naciągane, a miłosne rozterki za mocno wyciągnięte na pierwszy plan. Do tego dostrzegłam trochę niespójności w przedstawionym świecie. No i kilka wręcz absurdalnych zabiegów. Samej magii było tutaj niestety stosunkowo mało. Bardzo chciałam poznać jak funkcjonuje sabat, co młode wiedźmy robią na lekcjach. Coś było wspomniane, ale na tym się skończyło, a mogło być ciekawym rozwinięciem tematu. Mimo wszystko nie twierdzę, że książka jest zła. Po prostu nie trafiła w moją definicję dobrej fantastyki. Jest to debiut Isabel Sterling, więc wierzę, że przy kolejnych jej książkach może być tylko lepiej. |
|
bibliotekaaleksandry dodał: 03 VI 2020, 15:51:22 Te wiedźmy nie płoną |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Wojciecha Chmielarza próbowałam poznać bodajże w "Cieniach" jednak to nie było udane spotkanie. Potem długo się broniłam, aż do czasu "Wyrwy" i ta bardziej obyczajowa powieść pochłonęła mnie na parę godzin. Teraz wiem, że te opinie nie były przesadzone i jestem bardzo zadowolona z lektury. Według mnie postacie były świetnie przedstawione psychologicznie, odkrywanie tajemnic krok po kroku mocno wciągało i nie dawało spokoju. Nawet mogę powiedzieć, że początek, który był bardziej spokojny i stonowany bardziej podobał mi się niż dalszy ciąg, gdzie dużo się dzieje. Chociaż jest jedna rzecz, która rzuciła cień na całą książkę, ale musicie sami przekonać się co to było. Bardzo dobra powieść z pogranicza thrilera psychologicznego, którą napewno zapamiętam na dłużej. | |
esclavo dodał: 01 VI 2020, 19:42:59 Wyrwa |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Skłamię gdy napiszę, że lubię styl autorki i czytam ją w ciemno, bo to nieprawda. Jednak w porównaniu z ostatnią książką spod jej pióra, a tą - to niebo a ziemia. Nawet napiszę, że to była dobra książka, ot taka lekka i relaksacyjna. Początkowe perypetie Luizy, głównej bohaterki, przypominają serialowe "Ranczo". Jest wieś, "podsklepowi" goście i ambitne sprawowanie funkcji sołtysa. Potem pojawia się tajemniczy nowy mieszkaniec i klimat powieści diametralnie się zmienia na bardziej mroczny, a nawet gangsterki. Ciężko przez to nie wyczuć nierówności w fabule, zachowanie bohaterów ulega zmianie, a z wiejskiej sielskości nie zostaje prawie nic. I to chyba najbardziej mi przeszkadzało. Powieść jest z rodzaju tych niewymagających, czyta się sama, a zakończenie zmusza do sięgnięcia po kolejną część. Wątek, który autorka wykorzystała, jest bardzo ciekawy i oryginalny, nie wiem jak z jego realnością, ale na to przymykam oko. To powieść typowo rozrywkowa, z charakterystycznymi bohaterami, momentami zabawna i niedająca się odłożyć. Może to brzmieć nieprawdopodobnie, ale podobała mi się na tyle, że chcę przeczytać kolejny tom i dowiedzieć się jak to się skończy. Liczę na to, że autorka z książki na książkę będzie mnie tak zaskakiwać. |
|
esclavo dodał: 31 V 2020, 15:17:20 Zapomnij, że istniałem |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Klara poznaje Aleksandra na kolacji u swoich rodziców. Dziewczyna od samego początku jest nim oczarowana i zaintrygowana. Jednak z powodu jego obojętności, uważa go za oschłego i nieuprzejmego. Nie wie, że Aleks przeżył w swoim życiu bardzo ciężkie chwile i w dalszym ciągu boryka się z konsekwencjami jednej decyzji. Książka porusza bolesne tematy, pokazuje ludzką bezinteresowność i chęć niesienia pomocy innym, nawet własnym kosztem. Jest niesamowicie wzruszająca. Bardzo mi się podobała. Uważam, że jest warta przeczytania. Gorąco polecam. |
|
zamknietawksiazkach dodał: 29 V 2020, 11:49:24 Ocalało tylko serce |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Do tej pory żyłam w totalnej nieświadomości i niewiedzy o Spinalondze, greckiej wyspie gdzie zsyłano chorych na trąd. Trędowaci zostawali tam na całe życie, życie które mimo choroby, miało przypominać to takie normalne, pośród rodziny i znajomych. Pozostawieni sami sobie, tworzyli społeczność w której każdy pragnął tylko tego by go kochać. Wydawałoby się że wyspa jest tylko tłem dla historii Agi i Mirka, jednak ja uważam, że Spinalonga jest głównym motywem. Razem z bohaterami czytamy wspomnienia zawarte w dzienniku, listach osób związanych z wyspą. Z każdą stroną obraz Spinalongi się klaruje, tajemnice rodzinne się wyjaśniają, a my przeżywamy smutek i dramat trędowatych. Powieść jest piękna, nostalgiczna i trudna. Trudna pod względem ładunku emocjonalnego jaki ze sobą niesie. To nie jest książka na jeden wieczór, mimo niewielkiego gabarytu. Musimy się nad nią pochylić, zastanowić i pamiętać, że chociaż nie jest to książka historyczna to bazuje na faktach. Autorka potrafi ubrać w słowa emocje, pokazuje jak wygląda smutek i ciemność duszy. Posępna, nieoczywista i rozrywająca. Uświadamia jak mało wiemy o świecie, o ludziach i o miłości. |
|
esclavo dodał: 27 V 2020, 20:38:41 Szepty z wyspy samotności |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Jak chyba każdy czytelnik, ktory przezczytał w swoim życiu wiele książek, lubię gdy autor mnie zaskakuje. Przy tej książce to zaskoczenie było, jednak niestety negatywne. Powieść nieprzewidywalna, nieszablonowa, a oparta trochę na klasycznym schemacie. Zamknięte osiedle, niczym zamknięte pomieszczenie rodem z kryminałów Agaty Christie, stanie się tłem dla tragedii. Mieszkańcy, z przyjaciół, zmieniają się we wrogów, bo każdy ma coś na swoim sumieniu, a tajemniczy "ktoś" próbuje odkryć dlaczego jedna z mieszkanek zmarła w skutek niewyjaśnionych okoliczności. Brzmi bardzo dobrze, ale dlaczego autorka zrobiła z tego "Modę na sukces"? Nie wiem, ale mnogość powiązań, romansów, nieślubnych dzieci tak mocno mnie przytłoczyła, że ledwo skończyłam czytać. Brakowało tylko zmartychwstania niczym Tejlor, bohaterki najpopularniejszej opery mydlanej. Ciężko mi napisać coś więcej na temat fabuły, bo każda wzmianka może być istotna, ale gwarantuję Wam, że zakonczenia się niedomyślicie. Książkę się dobrze czyta, wszystko jest spójne i całość robi wrażenie. Nawet napiszę, że jest to dobra powieść i daję głowę, że będą osoby, którym ona się będzie podobać. Jednak u mnie to nie chwyciło, chociaż chcę dać autorce kolejną szansę. |
|
esclavo dodał: 26 V 2020, 19:14:06 Ktoś tu kłamie |
ocena przydatności opinii: +1 | -0 |
Jest to moje pierwsze zderzenie z twórczością Wojciecha Chmielarza, sporo o nim do tej pory słyszałam i w końcu mam moją pierwszą próbkę w postaci thrillera psychologicznego. Akcja powieści toczy się wokół Macieja Tomskiego, którego poznajemy w momencie, gdy wali mu się cały świat. Dowiaduje się o śmiertelnym wypadku swojej żony. Jak ma o tym powiedzieć córkom? Jak poradzić sobie z pogrzebem? Jak dalej żyć? Spada na niego szereg pytań bez odpowiedzi, ale najważniejszym jest: "dlaczego Janina zginęła pod Mrągowem, skoro jej delegacja miała być pod Krakowem...?" Od tego momentu zaczyna się prywatne śledztwo Macieja. Bardzo szybko poznajemy coraz to nowe okoliczności, które doprowadziły do feralnego zdarzenia. Akcja nie pozostawia ani chwili oddechu, gdy przez chwile wydawać by się mogło, że bohater utknął w martwym punkcie, natychmiast pojawia się nowy ślad. Świetnie jest tu zbudowana psychologia i emocjonalność postaci, odczuwalna na własnej skórze przez czytelnika. Nieco mniej przypadł mi do gustu główny watek przyczynowy wydarzeń, miałam nadzieję na nieco więcej niecodziennych sekretów żony, tutaj było do pewnego momentu dość "standardowo", że tak powiem, zakończenie nieco to rozbudowało. Podsumowując - myślę, ze jest to całkiem dobry thriller, mogę go polecić fanom tego gatunku, choć trzeba się nastawić na więcej obyczajowości, niż sensacyjności, czy kryminału - jak ktoś to lubi, to książka zdecydowanie dla niego |
|
dezyderata dodał: 24 V 2020, 19:53:48 Wyrwa |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Przed nami szósta część jednej z bardziej znanych serii. Od razu się przyznam, że wcześniejszych części nie znam, ale dzięki temu mogę sprawdzić czy można ją czytać bez znajomości poprzednich tomów. Ale że nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, trochę się domyśliłam czego mogę się spodziewać. Główną bohaterką jest zjawiskowa Elektra, modelka, która nie dokońca radzi sobie z używkami. Nawarstwiające problemy, śmierć Pa Salta i list, którego nie chce przeczytać, sprawiają że w jej życiu panuje chaos. Równocześnie z losami Elektry poznajemy dzieje Cecily, dobrze urodzonej amerykańskiej damy, żyjącej podczas II wojny światowej, która wybiera się w podróż do Afryki i tym samym zmienia swoje życie. Obie kobiety łączy jedna osoba. Lubie gdy powieść biegnie dwutorowo i tutaj ten zabieg bardzo mi się podobał. Chociaż wydaje mi się, że ta część poświęcona Cecily, pokazująca Kenię, ludzi tam żyjących, zwyczaje tubylców, dużo bardziej mnie wciągła i wręcz oczekiwałam tych momentów. W porównaniu do życia Elektry, które w założeniu, miało być bardziej nudne i jałowe, afrykańskie opowieści były bardziej dopracowane. Autorka zręcznie przeskakiwała między czasami, wszystko było spójne i prowadziło nas do rozwiązania zagadki pochodzenia Elektry. Ciężko mi porównywać tę część do poprzednich, ale moja mama (fanka tej serii) twierdzi, że te wcześniejsze były bardziej porywające. Ja tego nie ocenię, ale losy Elektry spokojnie można poznawać bez czytania wcześniejszych części. Chociaż jeśli macie możliwość czytajcie po kolei. Autorka kolejny raz zabiera nas w podróż, tym razem przez Stany Zjednoczone, Anglię, aż do Keni. Historia jest nieoczywista, pięknie przedstawiona, a Lucinda zdołała przemycić również aspekt segregacji rasowej i równych szans. Mimo że jest to powieść obyczajowa, to przedstawia głębsze problemy, które wbrew upływającemu czasowi i większej świadomości pozostały takie same. Książkę czyta się lekko, styl jest plastyczny wręcz malowniczy, pełen takiej nieuchwytnej baśniowości. Już rozumiem dlaczego ta seria jest tak bardzo popularna. |
|
esclavo dodał: 24 V 2020, 19:48:53 Siostra słońca |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Jakie to było dobre! Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką i jeśli w każdej swojej książce tak kreuje bohaterów - to na pewno nie ostatnie. Spodziewałam się thrillera psychologicznego, ale takiego bardziej kryminalnego z dochodzeniem, bo przecież nie często się zdaża, że w dziwny i niewyjaśniony sposób, umiera ponad 150 osób, a jedynymi ocalałami jest trójka dzieci. A fakt, że zmarli to członkowie sekty, wierzący w nagły koniec świata, dodaje tylko dodatkowych emocji. Temat sekt jest dla mnie bardzo fascynujący. Psychika ludzka jest podatna na wpływy, manipulacje i obietnice. Doskonale to widać na przykładzie różnych "jedynych i prawdziwych" wierzeń. I na tym właśnie autorka oparła powieść. Bardzo dokładnie przedstawiła nam życie w takim miejscu, rytuały, zwyczaje, ale też pokazała jak bardzo można mieć "wyprany" mózg. Nie będzie śledztwa i szukania winnych, ale świetne studium psychologiczne bohaterów. Nie będzie pędzącej na łeb, na szyję akcji, ale spokojne i psychopatyczne dążenie do celu. Książka trzyma w napięciu, dobrze się czyta i jest nieodkładalna. Klimat powieści jest mroczny, odrażający i momentami ma się ochotę potrząsnąć bohaterami. A zakończenie - idealne. |
|
esclavo dodał: 24 V 2020, 18:25:18 Zatruty ogród |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Fragment recenzji: "Nie spodziewałam się, że ta historia tak bardzo mi się spodoba 😁 Stanowi ona magiczne połączenie „Pięknej i bestii”, „Kopciuszka ” oraz „Igrzysk śmierci ” osadzone w świecie zamieszkałym przez śmiertelnych oraz fae ❤ Historia, która wciąga od pierwszych do ostatnich stron i która sprawia, że z chwilą dobrnięcia do jej zakończenia, z miejsca ma się ochotę sięgnąć po jej kontynuację." Całość: https://magicznyswiatksiazki.pl/dwor-cierni-i-roz-saarah-j-m... |
|
Amarisa dodał: 22 V 2020, 14:11:28 Ocena książki: 5.0 Dwór cierni i róż |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Albo ja jestem zbyt krytyczna, albo ta książka jest zbyt nudna. | |
HexHall dodał: 22 V 2020, 02:10:06 Narzeczona |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
A mnie się marzy, że korektor rozważy, czy piwo się warzy, czy waży? | |
Ksawera dodał: 21 V 2020, 16:39:51 Ocena książki: 4.0 Wyszczekana miłość |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Powieść przyjmuje śmierć jej bohatera Artura Hnata jako główny punkt orientacyjny na osi czasu. Kolejne rozdziały opisują wydarzenia wcześniejsze i późniejsze w stosunku do niego. Ta konstrukcja pozwoliła stopniowo odkrywać wszystkie tajemnice. A wbrew pozorom trochę ich jest. Artur Hnat pomimo że w części powieści już nie żyje pozostaje jej główną postacią. Już za życia roztaczał aurę śmierci, która otoczyła jego rodzinę. Gdy sam umrze jego śmierć dołączy do tej parady. Akcja powieści toczy się wokół kilku związków, z których każdy jest inny i ma swoje dramaty często na granicy życia i śmierci. Najbardziej spektakularny jest związek Jakuba z Krzysztofem. Ten pierwszy jest zauroczony Krzysztofem i nie wyobraża sobie życia bez niego. Krzysztof traktuje Jakuba tymczasowo planując odejść z kobietą. To pogrąża Jakuba w depresji i próbach samobójczych. Powieść jest napisana w lekkim stylu i wyróżnia ją piękny język. Zawiera wiele odniesień do słynnych dzieł literackich. Mnie się skojarzyła klimatem i tematyką z wybitnym filmem „Ostatnia rodzina” z niezapomnianą rolą Andrzeja Seweryna, chociaż wiem, że „Lista nieobecności” była pisana dużo wcześniej. Słowem: świetny debiut. |
|
unjay dodał: 20 V 2020, 00:38:16 Lista nieobecności |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |