Może najbardziej znaną nastoletnią czarownicą jest Sabrina, ale o tej czwórce jeszcze usłyszy świat!
Hannah to czarownica z krwi i kości, z umiejętnością kontrolowania ognia, ziemi, wody i powietrza. Choć mieszka w Salem, jej magia jest tajemnicą, którą musi zachować dla siebie. W innym przypadku może ją stracić. Na zawsze. Hannah spędza więc większość czasu, unikając swojej eks, Veroniki, i pracując w lokalnym sklepie z magicznymi obiektami. Gdy przerażający rytuał krwi przerywa zabawę pod koniec roku szkolnego, a dowody na istnienie mrocznej magii zaczynają pojawiać się w całym Salem, Hannah jest pewna, że to dzieło śmiertelnie groźnej Krwawej Czarownicy. Na domiar tego, w mieście pojawia się nowa dziewczyna, Morgan, która skrada serce nastoletniej czarownicy. Chcąc ocalić swój sabat i zdobyć serce dziewczyny, Hannah będzie musiała przetestować granice swojej mocy.
Akcja powieści rozgrywa się w Salem, mieście w USA, które zasłynęło z procesów czarownic i z tego obecnie jest znane. Hannah jest wiedźmą żywiołów, która musi trzymać swój sekret tylko dla siebie, w innym przypadku całemu Sabatowi może zagrażać śmiertelne niebezpieczeństwo. W mieście zaczynają dziać się dziwne rzeczy, czyżby łowcy czarownic powrócili do Salem?
Uwielbiam książki z motywem wiedźm. W tej jednak trochę zabrakło magicznego klimatu. Autorka wiele stron poświęca rozterkom miłosnym głównej bohaterki. Osobiście nie przeszkadzało mi to, ale sięgając po tę pozycję musicie być świadomi, że wątek ten przeważa. Od kolejnego tomu oczekuję znacznie więcej, bo tak naprawdę książka ta nie wyróżnia się ona na tle innych. Liczę na znacznie więcej magii i akcji.
Hannah jest czarownicą posiadającą umiejętność kontrolowania żywiołów. Niedawno rozstała się z dziewczyną, dlatego teraz stara się jej unikać. Ale w Salem pojawia się większy problem - główna bohaterka podejrzewa, że w mieście pojawiła się niebezpieczna wiedźma krwi.
Byłam bardzo ciekawa tej pozycji, książkowe środowisko bardzo dużo o niej mówiło. Ale już na wstępie powiem, że się zawiodłam.
Nie za bardzo polubiłam się z główną bohaterką. Jej problemy były trochę naciągane, a miłosne rozterki za mocno wyciągnięte na pierwszy plan. Do tego dostrzegłam trochę niespójności w przedstawionym świecie. No i kilka wręcz absurdalnych zabiegów.
Samej magii było tutaj niestety stosunkowo mało. Bardzo chciałam poznać jak funkcjonuje sabat, co młode wiedźmy robią na lekcjach. Coś było wspomniane, ale na tym się skończyło, a mogło być ciekawym rozwinięciem tematu.
Mimo wszystko nie twierdzę, że książka jest zła. Po prostu nie trafiła w moją definicję dobrej fantastyki. Jest to debiut Isabel Sterling, więc wierzę, że przy kolejnych jej książkach może być tylko lepiej.