"Człowiek pragnie znać prawdę. O konkretnej śmierci. I o śmierci w ogóle." Jestem totalnie zachwycona tą ksiażką. Temat trudny i niecodzienny w książkach, bo jednak śmierć w sensie medycznym, opisana w szczegółowy sposób, zdarza się tylko w tych mocniejszych kryminałach. I można by zakładać, że takie naukowe podejście okaże się nudne i "suche", jednak nic bardziej mylnego. "W mojej pracy nie mogę mieć wątpliwości. Tymczasem zawsze jestem ich pełen." Autorem książki jest doktor Richard Shepherd, lekarz medycyny sądowej z wieloletnim stażem. Jest to zapis jego pracy; tysiące sekcji zwłok, tych z przyczyn naturalnych jak i tych w niewyjaśnionych okolicznościach, pojedyncze przypadki, ale i liczne ofiary katastrof. Bardzo mądra, ale nie przemądrzała. Inteligentna, ale bez sztuczności. Napisana zrozumiałym językiem; fachowe terminy zostały wytłumaczone w przystępny sposób, przez co wręcz płynie się przez książkę. Oczywiście, przewodni temat nie należy do przyjemnych i delikatniejsze osoby mogą się obawiać drastycznych opisów, jednak to bardziej autobiografia, niż reportaż. Autor wtrąca swoje wspomnienia i anegdoty z życia, dlatego też nie jesteśmy zarzucani makabrycznymi szczegółami. Mnóstwo ciekawostek, trochę gawędziarski styl i pokora autora sprawiły, że czyta się jednym tchem. Bardzo polecam. Za egzemplarz dziękuję portalowi czytampierwszy.pl |
|
esclavo dodał: 03 III 2019, 16:48:53 Niewyjaśnione okoliczności |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
O tym, że ta książka jest kolejną cześcią sagi o rodzinie Wright, w dodatku już 5, dowiedziałam się podczas czytania. Trochę się więc obawiałam, czy "ogarnę" wszystkie wątki. Teraz mogę stwierdzić, że bez problemu każdą część można potraktować jak osobną powieść. W ostatnim tomie poznajemy najmłodszą z rodzeństwa - Sutton. Jest młodą wdową i matką 2letniego chłopca. Po roku od śmierci męża postanawia ruszyć ze swoim życiem dalej, a los styka ją z Davidem. Każde z nich musi jednak walczyć ze swoimi demonami przeszłości, ale czy są w stanie wspólnie je przezwyciężyć? "Uważałam, że jesteśmy niepokonani. Jak superbohaterowie. Ale tak nie było. Byliśmy zwyczajnymi ludźmi." Przyznaję, nie miałam wielkich oczekiwań co do tej powieści, przez to też jestem zadowolona z lektury. Przyzwoity romans obyczajowy, z dużymi pieniędzmi w tle. Autorka oprócz burzliwych wahań nastroju bohaterów, przemyciła też problem depresji po śmierci najbliższej osoby. Rozpacz, żałoba i wymagania innych co do sposobu jej przeżywania, trochę urozmaiciły historię, która mimo swojej przewidywalności, niosła duży ładunek emocjonalny. Co ważne, narracja prowadzona jest dwutorowo, przez co mamy lepszy wgląd w uczucia bohaterów, lepiej też rozumiemy ich postępowanie. "Jego światło powstrzymywało mnie przed opadaniem na dno oceanu i zatonięciem w żalu." Przyjemne czytadło na jeden wieczór. Chociaż nie była mocno wymagająca, powieść miała swój urok i to przyciąganie, które sprawia, że mimo przewidzenia zakończenia, z chęcią czytamy dalej. Za egzemplarz dziękuję portalowi czytampierwszy.pl |
|
esclavo dodał: 03 III 2019, 00:13:50 Zawsze przy tobie |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
"To, że coś jest w internecie, nie znaczy, że to prawda." Reportaże powinny wywoływać emocje i otwierać nam oczy na problemy otaczającego nas świata. Pewnie tytuł "Strefy Cyberwojny" sugeruje, że jest to coś, co nas nie dotyczy w bezpośredni sposób. Bo któż z nas prowadzi bitwy siedząc przed klawiaturą? Otóż wojna toczy się o nas i nasz czas. "Jedyny bezpieczny komputer to taki, który jest odłączony od prądu, zamknięty w sejfie i zalany ośmioma metrami betonu. A i wtedy do końca nie wiadomo." Autorzy książki chcą nam przybliżyć i naświetlić globalny problem internetu. Począwszy od kradzieży tożsamości, ataki hakerskie, krachy na giełdzie aż po manipulowanie kampaniami wyborczymi, sondażami, podawaniem fałszywych informacji i aplikacji wyłudzających dane osobowe. Każda osoba korzystająca z internetu jest na to narażona. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, w jaki sposób jesteśmy manipulowani przez boty, trolle i algorytmy. Uważam, że ta pozycja jest godna uwagi, chociaż mogłaby zostać przedstawiona w przystępniejszy sposób. Niestety nie wszystkie określenia są zrozumiałe dla zwykłego zjadacza chleba. Terminy dotyczące giełdy czy specjalistycznych oprogramowań dalej pozostają czarną magią. Jednak w całym rozrachunku otrzymaliśmy dobry reportaż, poparty źródłami i przykładami. Musimy pamiętać o tym, że do wywołania wojny już nie potrzeba karabinów i czołgów, a klawiatury i dostępu do sieci. Za eegzemplarz dziękuję portalowi czytampierwszy.pl |
|
esclavo dodał: 01 III 2019, 18:02:18 Strefy cyberwojny |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Popełniłam straszny błąd. Błąd, który prawdopodobnie, odbił się na mojej pracy. Rozkojarzeniem, gonitwą myśli i pytaniem "po co mi ta robota?" Ale już tłumaczę i przechodzę do sedna. Olek planuje wyjechać do Kanady, jednak nie chce zostawiać swojej babci samej. Boi się czy ta poradzi sobie z codziennymi sprawami. Takim testem ma być jego wakacyjna praca. Wszystko toczy się spokojnym rytmem, dopóki w pensjonacie nie pojawia się Paula. Mimo że jest całkowicie nie w jego guście, drobna dziewczyna zaczyna budzić w nim cieplejsze uczucia. Czy okaże mu zaufanie? Autorka po raz kolejny podarowała mi 3 godziny przyjemności. Romantyczna, ciepła, i w ogólnym rozrachunku, optymistyczna powieść, która w dodatku osadzona została w samym środku lata, to idealna pozycja w te jeszcze zimowe wieczory. A postać Olka na pewno was zauroczy. Idealny kandydat na męża, chłopaka, przyjaciela i kogo tylko potrzebujecie. Najlepiej czytajcie w wolnym czasie, żeby nie przeżywać katuszy, tak jak ja ostatnio w pracy. Mimo, że książka podobała mi się, to chyba dla mnie była odrobinę zbyt romantyczna? Wręcz idealnie idealna, przez co trochę przewidywalna. Trochę brakowało mi takiego pazura jak choćby w Stand By Me. Albo po prostu bad boye lepiej zapadają mi w serce. Ale to tylko moje subiektywne zboczenie. Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Novae Res. |
|
esclavo dodał: 24 II 2019, 10:08:04 Sezon na lisa |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Czy w sennym, trochę zapomnianym i otulonym śniegiem hotelu, możemy się spodziewać czegoś więcej niż spektakularnego zaginięcia kluczy? I to kluczy od schowka na miotły? Otóż okazuje się, że tak. Fanny jest praktykantką w hotelu "Podniebny", który tradycyjnie organizuje sylwestrowy bal. I tym razem swoją obecnością mają zaszczycić znamienici goście. Ale czy Fanny, nasze "żywe srebro" przetrwa bez uszczerbku to wydarzenie? "Pomijajac już to, który chłopak poważnie zainteresowany dziewczyną używałby, cholera, ptysia, aby zamknąć jej usta. Jak wiadomo, istnieją przecież o wiele sympatyczniejsze sposoby." Kerstin Gier, w swoim rozpoznawalnym stylu, stworzyła powieść inteligentną, zabawną i uroczą, która czyta się wręcz sama. Mimo że, to książka skierowana raczej do młodzieży, a ja już do niej nie należę, to bawiłam się przy niej świetnie. Oprócz perypetii sympatycznej Fanny, nie zabraknie też zagadki kryminalnej na miarę Agaty Christe, pocałunków, przystojnych dziedziców i psychopatycznych dziewięciolatków. Grzechem byłoby nie wspomnieć, że na pewno dużą rolę odgrywa tłumaczenie. To ogromny wysiłek sprawić, by książka zachowała humor i lekkość oryginału. Tutaj udało się to w stu procentach. Treść, tłumaczenie i przepiękne wydanie sprawiły, że sięgnięcie po tę książkę to czysta przyjemność. Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Media Rodzina. |
|
esclavo dodał: 22 II 2019, 18:55:03 Podniebny |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Mimo, że wiek młodzieńczy już dawno za mną i studniówka (to przyjemniejsze) i matura (to mniej) to już wspomnienie, chętnie sięgam po książki z nurtu young adult. O ile te amerykańskie są raczej przewidywalne, to jak z tematem poradziła sobie młodziutka polska autorka? Oliwia to 18latka u progu dorosłości, którą poznajemy w klasie maturalnej. Z pozoru jest zwykłą, przeciętną dziewczyną jakich w liceach wiele. Jednak pod tą fasadą kryje się smutna dziewczyna z trudną sytuacją rodzinną. Jedyną rzeczą jaką sprawia jej przyjemność to wolontariat w przedszkolu. Uśmiechnięte dziecięce buźki są dla niej czymś w rodzaju terapii. Tam poznaje chłopaka, który przy remoncie odrabia prace społeczne. Czy będzie mogła mu zaufać i wpuścić do swojego świata? Trochę się bałam jak autorka "ugryzie" ten temat. Bo historia na pierwszy rzut oka wydaje się trochę stereotypowa. Przez co bardziej wymagającąca, bo łatwo by stała się czymś banalnym. Jednak moje objawy nie zostały potwierdzone. Oczywiście, można by się przyczepić do przegadanych fragmentów, jednak wydaje mi się, że w żaden sposób nie zaburza to wydźwięku powieści. Nowe Jutro to historia o trudach dorastania, problemach rodzinnych i miłości. Chociaż porusza tematy ciężkie, czyta się niezwykle przyjemnie. Urocza, realna i z przekazem. Czekam na kolejną powieść od młodej autorki. Za możliwość przeczytania dziękuję Autorce oraz wydawnictwu Zysk i S-ka. |
|
esclavo dodał: 22 II 2019, 16:55:28 Nowe jutro |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Trochę się bałam tej książki. W sumie przez to, że ani nie znałam autora, ani recenzje nie były nachalne, toteż moja wiedza kończyła się na kojarzeniu okładki. "Ale Reżyser pragnął czegoś więcej - chciał rozbudzić w Aktorze prawdziwe szaleństwo, zakorzenić zło, które zmienia człowieka na zawsze." Wszystko zaczyna się mocno intygująco. Wyobraź sobie, że umawiasz się w zacisznym miejscu ze swoją kochanką. I kiedy wszystko wydaje się być w porządku, ona krztusi się i ... umiera. Na szali kładziesz ukrycie zwłok i poczucie uratowanego małżeństwa. A z drugiej strony masz czyste sumienie i pewny rozpad związku. Co wybierzesz? A co wybierze nasz bohater Wiktor? "Nie pozostało mi nic, sens życia uciekł z pojedynczą kulą kolta kalibru trzydzieści osiem." Mimo interesujacego początku czytanie szło mi dość opornie. Nie wiem czy to był specjalny zabieg autora, ale do połowy książki, akcja była powolna i stateczna. Wiktor walczył sam ze sobą, ze swoim sumieniem, z nałogiem, z prześladowcą. Ta część chyba miała być warstwą psychologiczną, w moim odczuciu - trochę rozmytą. Jednak to był tylko wstęp do czegoś lepszego. Od połowy powieści to łowca staje się zwierzyną. Akcja nabiera tempa, rozmachu i brutalności. Nic więcej nie mogę powiedzieć, jednak jeśli nie odstraszy was ten ospały początek, autor zgotuje nam świetną, dobrze przemyślaną niespodziankę. Za egzemplarz dziękuję portalowi czytampierwszy.pl |
|
esclavo dodał: 19 II 2019, 09:18:06 Skazany na zło |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Tę książkę czytałam w ciemno, tylko dla nazwiska autorki, bo po "Tryjonie" wiedziałam, że to nie będzie gniot. Chociaż z reguły unikam erotyków, bo według mnie są całkiem przewidywalne i momentami wręcz żenujące, to Gordian miał to zmienić. "- A czego oczekujesz? - zniżam głos i przybliżam się do niej, lecz ona się cofa, jakby obawiała się, że zrobię coś wbrew jej woli. - Szczerości, stałości, opiekuńczości i miłości, czyli wszystkiego, czego nie jesteś w stanie mi dać." Gordian to bardzo zły chłopak, diabelnie przystojny, w dodatku doskonale zdaje sobie sprawę ze swojej aparycji i bezczelnie ją wykorzystuje. Kira to wojownicza dziewczyna dla której cielesność to raczej niekonieczny dodatek do zwiazku. Ale co się stanie gdy między nimi zaiskrzy? "- W miłość nie wierzę. To zdradziecka małpa." Jest to erotyk i pod względem seksów chyba nie różni się od standardowych dzieł tego gatunku. Jednak ta warstwa erotyczna jest tylko zasłoną jaką zastosowała Autorka. Bo Gordian to nie tylko wiecznie napalony koleś, ale też pogubiony w swoich uczuciach młody człowiek, który został skrzywdzony przez najbliższych. Książka dostarcza więc nam również dawki psychologii i dzięki temu staje się czymś nietypowym w swoim gatunku. A wątek metafizyczny, który z początku był dla mnie zaskoczeniem i nie do końca pasował mi do wydarzeń, to dodatkowy niebanalny akcent. Nie będę ukrywać, że pisanie tej opinii przyszło mi z trudem. Trochę jak wypracowanie oparte na fragmencie powieści, a nie całości. Bo powieść kończy się w samym środku akcji. Pozostajemy więc z pytaniami, niedopowiedzeniami, niedosytem i nawet ze złością. Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu. |
|
esclavo dodał: 16 II 2019, 14:50:22 Grzech. Gordian |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Dr Richard Shepherd opowiada o pracy lekarza medycyny sądowej, a jako czołowy brytyjski przedstawiciel tego zawodu, ma o czym mówić. Autor zapoznaje nas z przebiegiem sekcji zwłok, opisuje działania podejmowane na miejscu zbrodni oraz katastrof np. zatonięcie statku z imprezowiczami na Tamizie lub po atakach terrorystycznych na Word Trade Center. Objaśnia z jakimi trudnościami muszą się borykać nie tylko w kostnicy, ale również przed sądem i przed rodzinami zmarłych. Prócz spraw zawodowych, doktor porusza także wątki prywatne. Jak wykonywany przez niego zawód wpływa na relacje rodzinne, wychowanie dzieci czy stosunek do małżonki. Bardzo fajna książka, dzięki której można poznać dziedzinę, z którą niewiele z nas chce mieć w życiu do czynienia. Ze względu na trudną tematykę, musiałam rozłożyć ją na kilka dni. Nie łatwo przeczytać ją w jeden weekend. Gdy już po nią sięgniecie, nie zrażajcie się, że idzie Wam wolniej niż przy powieści czy fajnym kryminale. Dzięki portalowi czytampierwszy.pl można czytać i recenzować, w zamian za punkty na kolejne książki. |
|
emylka90 dodał: 15 II 2019, 19:07:22 Niewyjaśnione okoliczności |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Fragment recenzji: "Po „Infekcję” możecie sięgnąć nawet wówczas, gdy nie czytaliście poprzednich tomów cyklu „Manitou”. Powieść ta jest bowiem napisana w taki sposób, iż na dobrą sprawę stanowić może osobny twór. A to wszystko dzięki temu, iż najważniejsze informacje związane z przeszłością Harry’ego Erskine’a oraz jego walki z największym indiańskim szamanem przywoływane są w odpowiednich miejscach, uzupełniając wszelkie luki tak, że nie ma się poczucia, iż czegoś się nie wie, że coś gdzieś nam tam umyka i trzeba by było przeczytać poprzednie części, by mieć lepszy obraz całości. Oczywiście lepiej mieć za sobą wcześniej wydane tomy, ale jeśli nie było nam dotąd dane po nie sięgnąć, to nie odczujemy braku ich znajomości podczas lektury „Infekcji”. I to jest naprawdę fajne 🙂" Całość na moim blogu, zapraszam http://magicznyswiatksiazki.pl/infekcja-graham-masterton/ |
|
Amarisa dodał: 14 II 2019, 13:43:57 Ocena książki: 4.0 Infekcja |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Na premierę książki czekałam już od bardzo dawna, dlatego nie mogłam się doczekać, kiedy trafi w moje rączki. Byłam tak bardzo podekscytowaną ową powieścią, że zaczęłam ją czytać od razu. P.S. Wciąż Cię kocham" jest kontynuacją "Do wszystkich chłopców, których kochałam". Muszę przyznać, że powieść zaciekawiła mnie już od pierwszych stron do tego stopnia, że skończyłam ją w zaledwie 24h. Z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji ) W tej części Lara Jean i Peter postanawiają, że dzadzą sobie szansę, jednak na ich drodze stają różne przeszkody. Autorka, tak jak w przypadku poprzedniczki, napisała książkę prostym, bardzo przyjemnym językiem. Dodatkowo świetnie wykreowała postacie. Lara'e Jean pokochałam już przy czytaniu pierwszego tomu. Nie mogę również ukryć, że okładka lektury jest prześliczna i świetnie przyozdabia moją biblioteczkę. Jeśli poszukujecie powieści na długie zimowe wieczory i tak jak ja, byliście zachwyceni poprzednią częścią, serdecznie polecam zaopatrzyć się również w tą. Jenny Han wykonała kawał dobrej roboty, dlatego na pewno nie będziecie zawiedzeni. Recenzja napisana na potrzeby portalu www.czytampierwszy.pl |
|
juulaxy dodał: 11 II 2019, 13:49:34 Ocena książki: 5.5 P.S. Wciąż cię kocham |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
"Wracała do domu i powtarzała w myślach słowa sprzed trzech wieków: tą drogą nikt nie idzie." Jakub Małecki jest dla mnie nowym autorem, wcześniej nie miałam styczności z jego twórczością i teraz zdaję sobie sprawę z mojego błędu. Najnowsza powieść mimo że jest delikatna, subtelna niesie w sobie ogromny ładunek emocjonalny. Z pozoru prosta, zaledwie 200-stronicowa, historia zawiera w sobie niuanse, których niepowstydziły by się lektury omawiane w szkole. Ktoś mógłby powiedzieć, że to zwykła historia, która mogła by się przdarzyć każdemu. Trochę smutna, ale takie rzeczy poprostu się zdarzają. I pod tą zwykłością kryje się prawdziwe piękno. "Zazwyczaj oglądał swoje życie właśnie tak, zza jakiejś firanki" Bardzo inteligentna, zapadająca w pamieć, dotykająca ważnych rzeczy, przemyślana, złożona. Tych przymiotników można mnożyć do woli. Myślę, że warto się nią zainteresować, zobaczyć, że w Polsce też mamy wartościową literaturę, taką nie oczywistą, a przejmujacą i chwytającą za serce. Za egzemplarz dziękuję portalowi czytampierwszy.pl |
|
esclavo dodał: 10 II 2019, 16:50:21 Nikt nie idzie |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
"Mężczyzna, który znał go za dobrze. Okulary, jego program, martwy psycholog w wannie. Porywacz wiedział o nim więcej niż on sam." 5 osób. Jeden pokój. Ktoś z nich jest mordercą, na rozwiązanie zagadki mają tylko 3 godziny. Czy to się im uda? A czy autor powieści wyjdzie z tego zwycięsko? Na tylnej okładce czytamy, że powieść przypomina akcje w escape roomie. Nigdy w takim miejscu nie byłam, więc ciężko mi stwierdzić. Bardziej pomysł na fabułę przypomina mi klasyczne kryminały Agathy Christe. Kultowy Orient Express w 2018 roku. Jak na debiutancką powieść autor postawił sobie poprzeczkę bardzo wysoko, bo jednak poruszanie się w tym gatunku jest bardzo trudne, łatwo bowiem o brak spójności czy głupie rozwiązania. Ciężko jest poprowadzić akcję tak, by nie zanudzić czytelnika. Ja sama, mimo że bardzo szanuję ten rodzaj kryminału, czuję się znużona tymi przedłużajacymi się przesłuchaniami i stateczną akcją. Tak też było do połowy książki. Oczywiście miałam swój typ, kto jest mordercą, który na szczęście się nie sprawdził (gdybym trafiła, na pewno ta ocena byłaby inna), ale cały czas czekałam na coś więcej. W drugiej połowie dzieje się więcej, może nie pod względem "fizycznym", bo dalej jest statecznie, ale psychologicznym. Wychodzą na jaw demony przeszłości, brudy zamiecione pod dywan i psychiczne urazy. Dla mnie, fanki thrillerów psychologicznych, książka zaczęła się robić interesująca dopiero teraz. "Człowiek bez demonów przeszłości nie jest prawdziwym człowiekiem." Czy czuję się usatysfakcjonowana? Tak, jednak czy będę pamiętać o tej książce za jakiś czas? Chyba nie. Ale jeśli lubicie klasyczne kryminały, morderstwa w hotelach i ten taki już "stary" styl, to powieść idealna dla Was. Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl |
|
esclavo dodał: 07 II 2019, 20:25:42 Zgadnij kto |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
"Nie istnieje dobro ani zło, jeżeli sami personalnie nie nadamy im znaczenia." Książka opowiada o Oskarze, który próbuje jakoś podnieść się po rozwodzie ze swoją żoną. Pewnego dnia przesiaduje w pubie i obserwuje innych, kiedy jego wzrok przyciąga tajemnicza grupa osób, a konkretniej rudowłosa dziewczyna, która wpada mu w oko. Po przyczynieniu się do uratowania jej z rąk gwałcicieli, Oskar wstępuje do paczki znajomych- zaprzyjaźnia się z Zozymem , Nicol oraz rudowłosą Berenicą, z którą po pewnym czasie nawiązuje bliską relację. Po kilku imprezach i zwykłych spotkaniach Oskar zostaje zaproszony przez swoją sympatię na bal przebierańców zorganizowany przez klub, do którego należą jego znajomi. Czy Oskar będzie umiał odnaleźć się w nietuzinkowym towarzystwie? Czy będzie gotowy zostać jednym z nich? Tego nikt nie wie. Wiadome jest tylko jedno- po owym balu już nigdy nie będzie taki sam. Kiedy zaczynałem tę książkę, miałem nadzieję na przeczytanie dobrej fantastyki z elementami since-fiction, jednak nieco się zawiodłem. Ponad ¾ treści to typowy romans. Ja w tego typu powieściach nie gustuję, więc byłem bardzo zawiedziony. Akcja zgodna z gatunkiem książki rozpoczyna się dopiero na ostatnich kilkudziesięciu stronach, przez co niejedna niecierpliwa osoba, która w dodatku nie lubi romansów z pewnością nie czytałaby dalej. Styl autora był przyjemny, książkę skończyłem w ciągu dwóch wieczorów, co zdecydowanie wpływa na plus, ale język jej jest oficjalny i poważny, przez co może przypominać nudne dla wielu klasyki- lektury z lat szkolnych. W książce pojawiają się również filozoficzne dyskusje, które osobiście przypadły mi do gustu. Rozmowy te przedstawiały ciekawe punkty widzenia np. na postrzeganie zdrady czy nt. jak uchronić ludzkość od samozagłady. Poglądy te były często logiczne i przekonujące, jednak trzeba było się skupić, by je zrozumieć. Jak dla mnie ogromnym plusem było zakończenie. Nie mogę Wam za wiele o nim napisać, gdyż nie chcę spoilerować, ale bardzo mnie ono zaskoczyło. Nie było to na pewno zakończenie, które pojawia się w każdej książce, co wpłynęło zresztą ogromnie na moją ocenę, gdyż podniosło ją z 2,5/5 na 4/5 gwiazdki. Podsumowując: książkę, pomimo leniwie ciągnącej się akcji na początku, oceniam pozytywnie. Nie zrażajcie się zbyt długim wstępem, dla samego zakończenia warto ją skończyć. Gorącą Wam polecam tę pozycję. "No cóż, takie jest życie. Upadamy i wznosimy się. Za każdym jednak razem wchodzimy wyżej. W końcu dobijemy się do celu..." Za książkę dziękuję portalowi czytampierwszy.pl |
|
Jetekote dodał: 06 II 2019, 09:42:46 Wigilia Dnia Zmarłych |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |
Pan Zbyszek jest osobą niepełnosprawną, porusza się na wózku, ale z jego osoby bije ogromna charyzma, której nie jeden z nas może mu pozazdrościć. "Wózkiem przez świat" to dowód na to, że wszystkie bariery znajdują się tylko w naszej głowie. Jest to książka podróżnicza pokazujaca wielką determinację w spełnianiu swoich marzeń. Bardzo podziwiam Pana Zbigniewa, że w swojej chorobie potrafi zarażać optymizmem i uśmiechem. Relacje z podróży czytało się bardzo dobrze, wszystko było spójne i przemyślane. Mocno dawało do myślenia, że my, zdrowi i silni, wolimy spędzić wolny czas przed telewizorem czy w galerii, kiedy świat czeka na odkrycie. Uważam, że takie publikacje powinny się pojawiać częściej, nie tylko w formie e-booka, żeby nam, leniwym bardziej się chciało. Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl |
|
esclavo dodał: 03 II 2019, 17:55:01 Wózkiem przez świat |
ocena przydatności opinii: +0 | -0 |