Pan Zbyszek jest osobą niepełnosprawną, porusza się na wózku, ale z jego osoby bije ogromna charyzma, której nie jeden z nas może mu pozazdrościć. "Wózkiem przez świat" to dowód na to, że wszystkie bariery znajdują się tylko w naszej głowie.
Jest to książka podróżnicza pokazujaca wielką determinację w spełnianiu swoich marzeń. Bardzo podziwiam Pana Zbigniewa, że w swojej chorobie potrafi zarażać optymizmem i uśmiechem. Relacje z podróży czytało się bardzo dobrze, wszystko było spójne i przemyślane. Mocno dawało do myślenia, że my, zdrowi i silni, wolimy spędzić wolny czas przed telewizorem czy w galerii, kiedy świat czeka na odkrycie.
Uważam, że takie publikacje powinny się pojawiać częściej, nie tylko w formie e-booka, żeby nam, leniwym bardziej się chciało.
Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl
Na początku, kiedy nadarzyła się okazja do przeczytania książki Zbigniewa Graczyka pod tytułem "Wózkiem przez świat", byłem naprawdę bardzo zmieszany. Czytałem kilka biografii i przyzwyczaiłem się do tego, że w tego typu powieściach jest mnóstwo dat. Kto lubi czytać non stop o datach, których po kilku chwilach nie będzie już pamiętał? Dla mnie to zwykła strata czasu. W przypadku tej książki tak nie było. Były tam co prawda elementy biografii samego autora, ale książka ta jest głównie przygodowa. Ja takie uwielbiam, jest to jeden z moich ulubionych gatunków, więc bardzo przyjemnie mi się czytało tę pozycję. Oprócz tego można ją także zaliczyć do poradników, gdyż autor przekazuje nam, w jaki sposób najtaniej i co zwiedzić w danym miejscu.
Przybliżę teraz dla tych, którzy nie czytali, o czym jest książka.
Jest to zbiór kilku opowieści o podróżach Zbigniewa Graczyka. Niestety, Pan Zbigniew jest chory, przez co nie może chodzić i musi poruszać się na 150-kilowym wózku inwalidzkim. Pomimo choroby, autor nie traci humoru i radości z życia. Wręcz przeciwnie- kieruje się zasadą "Carpe diem" i czerpie z życia pełnymi garściami, niezważając na trudności.
Warto również wspomnieć o tym, że książce uroku dodają wspaniałe zdjęcia z albumu Pana Zbigniewa.
Jeszcze tak poza recenzją dodam, że Zbigniew Graczyk prowadzi bloga i kanał na YouTube'ie. Nazywa się tam "Rullaman" i mówi o swoich podróżach, jakie trudności stają mu na drodze i jak sobie z nimi radzi. Ja osobiście uwielbiam i czytać, i oglądać jego twórczość, więc i Wam polecam.
Za książkę serdecznie dziękuję portalowi czytampierwszy.pl