W typowych romansach zawsze jest tak: Ona spotyka Jego (lub On Ją), potem zakochują się, coś im przeszkadza, ale w końcu odbywają wesele i "żyją długo i szczęśliwie". W "Domu na klifie" zawarcie małżeństwa jest potrzebne ze względów praktycznych: młoda kobieta chce założyć rodzinny dom dziecka, a do tego musi mieć męża. Kandydatem staje się sympatyczny prawie czterdziestolatek, z wykształcenia psycholog, który do tej pory nie uprawiał żadnego zawodu dłużej niż trzy lata. Poznajemy go jako dziennikarza szczecińskiej telewizji. Czy jest coś co może połączyć tych dwoje? Czy małżeństwo zawarte w konkretnym celu, jak spółka handlowa, ma sens? Czy rodzinny dom dziecka Zosi i Adama w ogóle powstanie? [edytuj opis]
Przygodę z Moniką Szwają zaczęłam właśnie od tej książki. Momentami śmieszna do łez, a czasami wzruszająca do łez. Czyta się ją jednym tchem. W momentach kiedy chcę się odstresować, sięgam po książki właśnie tej autorki. Lekkie, zabawne, idealne na ...
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: