"- Słyszałam, że kogoś zastrzeliłaś - powiedziała moja matka. - Musisz przestać strzelać do ludzi. Córka Elaine Minardi nigdy do nikogo nie strzela. Córka Lucille Rice nigdy do nikogo nie strzela. Dlaczego ja muszę być tą jedyną matką, której córka strzela do ludzi?
- Nikogo nie zastrzeliłam.
- Więc możesz przyjść na obiad.
- Jasne.
- Coś za łatwo poszło - stwierdziła moja matka. - Coś jest nie tak. O mój Boże, naprawdę kogoś zastrzeliłaś!
- NIKOGO NIE ZASTRZELIŁAM! - wrzasnęłam i się rozłączyłam." |
Katia dodał: 07 X 2016, 10:59:20 |
głosy: +1 | -0 |
|
"Przeszłyśmy z Connie i Lulą na chodnik i patrzyłyśmy, jak samochód się dopala. [...] Z jednego z radiowozów wysiadł Carl Constanza.
- Ktoś jest ranny?
- Nie.
- Dobrze. - Uśmiechnął się szeroko. - W takim razie mogę się tym po prostu cieszyć. Ominęły mnie pająki i facet na kanapie.
Podszedł do nas partner Constanzy, Duży Pies.
- Dobra robota, Steph - pochwalił mnie. - Wszyscy się zastanawialiśmy, kiedy skasujesz kolejny wóz. Już prawie nie pamiętam poprzedniej eksplozji." |
Katia dodał: 07 X 2016, 10:51:57 |
głosy: +2 | -0 |
|
"Niebo spada nam na głowę nie po to, by się nami zabawić, lecz by nas podziwiać, gdy się podnosimy, Maju. Człowieka nie da się zniszczyć, człowieka nie są w stanie zniszczyć żadne rany, ani jakiekolwiek cierpienie, bo człowiek jest silniejszy niż się jemu wydaje, ty jesteś znacznie silniejsza niż się tobie wydaje." |
agnieszka3201 dodał: 06 X 2016, 14:32:31 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Na końcu stopni, tam gdzie kiedyś ja leżałam cała we krwi, zaczynały się pojawiać przepiękne złocisto- błękitne odcienie. Barwy niesamowicie piękne, spokojne, takie moje barwy z dzieciństwa. Świat nagle ukazał się w złocisto-błękitnych kolorach i obudziłam się. Tamtego poranka zaczęłam chyba powoli uświadamiać sobie jedno. Już nadszedł czas na to, aby pozwolić wygoić się poranionym łzami oczom. Dotarło do mnie jedno: noc się już kończy, a dzień? Majka? – zapytałam samą siebie w duchu. A dzień? Dzień się zaczyna." |
agnieszka3201 dodał: 06 X 2016, 14:32:17 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Myślę, marzę o tym co wszyscy. O miłości, o zdrowiu, o szczęściu, o spełnieniu, o rodzinie. O tym co sprawia, że osiągamy ten stan umysłu nazywany szczęściem. O tym co sprawia, że jesteśmy ludźmi, że nam się chce żyć..." |
agnieszka3201 dodał: 06 X 2016, 14:32:04 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Czasami trzeba się pogodzić z tym, co los nam daje, czasami trzeba coś stracić, żeby później potrafić docenić to, co się ma. Teraz to zrozumiałam, zrozumiałam, że to wcale nie jest banał. Nie wszystko od nas zależy, nie wszystko... Nie na wszystko mamy wpływ..." |
agnieszka3201 dodał: 06 X 2016, 14:31:53 |
głosy: +0 | -0 |
|
"Co ty w sobie masz takiego? Skąd masz tę swoją magię, kto ci ją podarował? Pytam za każdym razem, kiedy jestem w tobie, zawsze nienasycony... Matka natura aż tak łaskawa dla ciebie się okazała? To nie tylko uroda - jednak. Masz w sobie moc, siłę, taką siłę, która może wszystko zmienić, wszystko naprawić. Siłę, która nakazuje cię kochać. Jesteś piękna nawet wtedy kiedy płaczesz. Może nawet wtedy jesteś najpiękniejsza, wtedy kiedy cierpisz, wtedy kiedy jesteś tak bardzo ludzka. Tak bardzo moja, śliczna, dobra. Widzę w tobie to, co ukryłaś przed światem..." |
agnieszka3201 dodał: 06 X 2016, 14:31:40 |
głosy: +0 | -0 |
|
"- Pączki? - upewniłam się.
- Kanapka z indykiem. Pączki cię zabiją.
- No i?
Komandos niemal się uśmiechnął.
- Gdybym miał jeździć tym saturnem, też w sumie wolałbym umrzeć." |
Katia dodał: 05 X 2016, 21:46:51 |
głosy: +1 | -0 |
|
"- Ćwiczysz kontrolowanie gniewu? - zainteresowałam się.
Potrząsnął głową i przygryzł dolną wargę.
- Nie. Staram się nie śmiać - wyjaśnił. - Ta staruszka do ciebie strzelała i nie chcę tego bagatelizować, ale w pralni totalnie straciłem nad sobą panowanie. Nie ja jeden zresztą. Byłem tam z trzema mundurowymi, którzy odpowiedzieli na wezwanie, i wszyscy musieliśmy iść na tyły, żeby się opanować. Twój przyjaciel Eddie Gazarra śmiał się tak bardzo, że zmoczył mundur. Naprawdę wywiązała się strzelanina między tą staruszką a Lulą?" |
Katia dodał: 05 X 2016, 21:45:20 |
głosy: +1 | -0 |
|
"- Tu nie chodzi o równouprawnienie kobiet. To kwestia osobista. Chcę, żebyś wspierał mnie w moim wyborze kariery zawodowej.
- Ty nie masz żadnej kariery - zaprotestował Joe. - Ty masz misję samobójczą. Większość kobiet stara się unikać zabójców i gwałcicieli. A ja mam dziewczynę, która chodzi i stara się ich znaleźć. A jakby mordercy i gwałciciele nie wystarczyli, to teraz jeszcze wkurwiłaś cały gang." |
Katia dodał: 05 X 2016, 21:43:05 |
głosy: +1 | -0 |
|