Minął rok od koszmarnego wypadku na wakacyjnym obozie, w którym zginął Danny. Jego matka, Tina Evans, nie może pogodzić się ze śmiercią syna. Liczy na cud... i cud się wydarza. Na tablicy w dawnym pokoju chłopca pojawia się niepokojący napis: NIE UMARŁEM. Poruszają się przedmioty - same z siebie. Zdesperowana matka podejmuje dochodzenie, które wzbudza zainteresowanie tajnej agencji rządowej. Na Tinę i jej partnera zaczynają polować bezwzględni zabójcy. Czy pogłębiające się szaleństwo kobiety naprawdę jest szaleństwem?
Ciekawostki:
Oryginalny tytuł: The Eyes of Darkness
Data wydania: 1981
Dean Koontz po raz pierwszy wydał “Oczy ciemności” pod pseudonimem Leigh Nicholas. [edytuj opis]
"Lubił zabijać. Przed sobą nie musiał udawać bez względu na to, jaką maskę zakładał przed światem. Całe życie, z powodów, których do końca nie potrafił pojąć, fascynowała go śmierć. Był zaintrygowany jej formą, naturą, możliwościami. Z pasją studiował jej znaczenie. Uważał siebie za posłańca śmierci, namaszczonego przez Boga kata. Zabójstwo podniecało go bez porównania bardziej niż seks."
Dodał: cichy87dg
Dodano: 10 IV 2016 (ponad 9 lat temu)
Skusiłam się i ja, by poznać tajemnicę wirusa z Wuhan. Chyba to nagłe zainteresowanie książką wydaną 40lat temu, wynikło z tej jednej wzmianki. Jednak żadnej zagadki nierozgryzłam, a sama lektura niesprostała moim oczekiwaniom.
Historia matki, która rzuca się w pogoń za nieuchwytnymi porywaczami syna mimo dobrego pomysłu rozczarowała mnie. O ile początek był mocno trzymający w napięciu, a wątek paranormalny przyprawiał o dreszcze, to im dalej w fabułę, tym jakoś cały klimat siadał. Bohaterom wszystko się udaje, bez problemu gubią pościg, a w końcówce brakowało tylko śpiewu i tańców. Jest to moje pierwsze spotkanie z autorem i ciężko jest mi się odnieść do jego twórczości, jednak jego nazwisko kojarzyło mi się z innym typem literatury. Nie jest to thriller, a raczej obyczajówka z elementami fantastyki.
A jak wypada najważniejszy aspekt powieści czyli sprawa wirusa? Dwukrotne użycie nazwy chińskiego ośrodka badawczego ciężko wziąć za przepowiednię czy (w skrajnym wypadku) spisek. Książkę przeczytałam bardzo szybko, była to przyjemna lektura jednak z sensacją nie miała nic wspólnego.
Dodano: 12 VIII 2012, 19:58:24 (ponad 13 lat temu)
00
Zawiodłam się trochę na autorze. Nie spodziewałam się tak banalnej historii. Choć powieść ma też swoje plusy. Trzyma w napięci i szybko się ją czyta. Zakończenie również mało zaskakujące, wszystko potoczyło się łatwo, zbyt łatwo, nie było niczego zaskakującego. Szkoda.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: