Przed Keelą jeden z najważniejszych dni w życiu – przeprowadzka. Pragnie zamieszkać z narzeczonym i chce, aby wszystko poszło jak z płatka. Jednak kiedy jesteś zaręczona z jednym z braci Slater, musisz być przygotowana na szaleństwo. Spontaniczny Alec jak zwykle nie myśli o konsekwencjach i wybiera niefortunny moment na niespodzianki. Rozpętuje się piekło.
Nieproszeni goście. Alkohol. Kłótnie. Dzika namiętność. Wszystko, co kryje się pod jednym nazwiskiem – Slater. Keela musi podjąć bardzo ważną decyzję. Czy jest gotowa?
Szczerze mówiąc, "Keela" jest tak naprawdę o niczym. Służy jako zapychacz, taka niby zapowiedź kolejnej części serii. Nie porusza jakichś większych problemów. Przeprowadzka do nowego domu, mnóstwo wyznań Aleka, że kocha Keelę, koszmary Keeli i to, że nie potrafi ona powiedzieć Alecowi, że nie jest do końca szczęśliwa w związku z nim. Nic się nie dzieje, nie ma żadnych porwań, gróźb, czegoś bardziej emocjonującego, co mogłoby zachęcić czytelników do przeczytania. Jeśli kogoś interesuje takie codzienne, nudne życie bohaterów, to może sięgnąć po tę książkę.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: