Rok wydania: 2009
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Okładka: twarda Wymiary: 13 x 20
Opis
Czwarty tom sagi Zmierzch. Czym zakończy się rok oczekiwania, marzeń, rozterek, lęków Belli? Czy rozdarta między uczuciami do wampira i wilkołaka nastolatka zdoła któregoś z nich wybrać? Czy zdecyduje się na mroczną, ale pociągająca egzystencję nieśmiertelnego wampira, czy też zwalczy miłość do Edwarda i zdecyduje się pozostać zwykłym człowiekiem? Czy ten romans z wampirem skończy się ślubem? I jakie będą jego konsekwencje?
"Wieczory kawalerskie są dla tych, dla których małżeństwo wiąże się z utratą wolności. A ja nie mogę się już doczekać, żeby wreszcie mieć te kawalerskie lata za sobą"
Dodał: Nessa
Dodano: 12 VIII 2009 (ponad 16 lat temu)
+15-9
"- Wiem - zagrajmy o to - kontynuowała Alice - W kamień, papier, nożyce.
Jasper zachichotał, a Edward westchnął.
- Może po prostu powiesz mi kto wygra?
Alice się uśmiechnęła - Ja. Świetnie."
Dodał: darkeyeslady
Dodano: 12 VIII 2009 (ponad 16 lat temu)
+16-12
"Życie to jedno wielkie gówno, a potem się umiera.
Ta. Chciałoby się."
Dodał: rockaga
Dodano: 19 XI 2009 (ponad 15 lat temu)
Mnie zdecydowanie "Przed świtem". Chociaż miała kilka fragmentów, które nie przypadły mi do gustu...
Podobała mi się zmiana poglądów Edwarda, gdy usłyszał myśli małej Cullenówny:) To było słodkie:)
Połknełam ostatni tom w jednym dniu, ciekawa fabuła, chociaż końcówka czyli bitwa na którą wszyscy się szykowali, rozczarowała mnie, owszem te dyskusje i przepychanki słowne, trzymały w napięciu. Samo zakończenie rozczarowało, autorka mogła jeszcze t...
Dodano: 07 VIII 2010, 15:43:22 (ponad 15 lat temu)
Fajnie się czytało tą sagę. Aż do tej części. Jeszcze pal licho początek, środek też można było zdzierżyć, ale co Meyer, do cholery jasnej, sobie myślała, kiedy płodziła tak głupie i przewidywalne zakończenie?!
Kolejna świetna część Sagi Zmierzch. Ciekawy, zabawny romans. Nie należy może do ambitnych lektur, ale bardzo dobrze się ją czyta i jest świetnym odpoczynkiem od codzienności
Dodano: 14 VIII 2012, 12:54:33 (ponad 13 lat temu)
00
"Przed świtem" dla mnie najlepsza części całej sagi.
Z jednej strony nie znałam wszystkich szczegółów, a z drugiej, że wiele się tam działo, dlatego nie zostałam zanudzona na śmierć.
Pojawiło się również wiele nowych, fajnych i ciekawych postaci, choć było ich troszkę za dużo i można było się pogubić.
Po za tym czytało się szybko i przyjemnie, mimo dość obszernej treści.
Fajnym zabiegiem było napisanie kilku rozdziałów z perspektywy Jackoba i choć on mnie strasznie irytuje, to było to świeże, będąc dobrą odmianą.
Rozczarowało mnie niestety (potężnie i okrutnie) zakończenie ;// Spodziewałam się walki, czegoś niesamowitego. Druga połowa książki była praktycznie o przygotowaniach do walki. A tu co? Postali, pogadali i się rozeszli ;/ nuda ;/ Przygotowania do krwawej walki były długie i momentami nużące- a ostatecznie żadnej walki nie było.
Taką wadą, która pojawiała się również w pozostałych częściach, jest cukierkowy styl. Wszyscy są tacy słodcy, szczególnie para głównych bohaterów. Może być słodko, bo to romans, ale bez przesady, na Boga.
Nadal nie rozumie, czemu saga zdobyła taką popularność i nad czym tu się zachwycają ludzie. Dla mnie przeciętne książki.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: