Dodano: 14 VIII 2012, 12:54:33 (ponad 12 lat temu)
"Przed świtem" dla mnie najlepsza części całej sagi.
Z jednej strony nie znałam wszystkich szczegółów, a z drugiej, że wiele się tam działo, dlatego nie zostałam zanudzona na śmierć.
Pojawiło się również wiele nowych, fajnych i ciekawych postaci, choć było ich troszkę za dużo i można było się pogubić.
Po za tym czytało się szybko i przyjemnie, mimo dość obszernej treści.
Fajnym zabiegiem było napisanie kilku rozdziałów z perspektywy Jackoba i choć on mnie strasznie irytuje, to było to świeże, będąc dobrą odmianą.
Rozczarowało mnie niestety (potężnie i okrutnie) zakończenie ;// Spodziewałam się walki, czegoś niesamowitego. Druga połowa książki była praktycznie o przygotowaniach do walki. A tu co? Postali, pogadali i się rozeszli ;/ nuda ;/ Przygotowania do krwawej walki były długie i momentami nużące- a ostatecznie żadnej walki nie było.
Taką wadą, która pojawiała się również w pozostałych częściach, jest cukierkowy styl. Wszyscy są tacy słodcy, szczególnie para głównych bohaterów. Może być słodko, bo to romans, ale bez przesady, na Boga.
Nadal nie rozumie, czemu saga zdobyła taką popularność i nad czym tu się zachwycają ludzie. Dla mnie przeciętne książki.
Oceniam książkę na: 2.5