Rumunia, rok 1941. Do górskiej wioski dociera mały oddział Wehrmachtu. Żołnierze mają odpocząć i obsadzić posterunek stojący na straży górskich szlaków. Na kwaterę zostaje wybrany starożytny zamek – nieduża twierdza – zupełnie nie pasujący do miejsca, w którym się znajduje. Nie zważając na bunt miejscowych wieśniaków ostrzegających przed czymś przerażającym, co uwięzione jest w owej starożytnej warowni, Niemcy zajmują dziwną budowlę.
Wkrótce w twierdzy w niewytłumaczalny sposób zaczynają ginąć żołnierze. Z otchłani wieków próbuje wydostać się do rzeczywistego świata uwięziony przez eony koszmar, wroga ludziom siła.
Powieść zekranizowano. W nakręconym na podstawie książki Wilsona filmie wystąpił Gabriel Byrne, Glenn Scott i Jürgen Prochnow, natomiast wspaniałą muzykę stworzyła grupa „Tangerine Dream”. [edytuj opis]
"Wcisnął głowę i ramiona w wąski, kamienny korytach opadający lekko w dół. I wtedy zdał sobie sprawę, że nie jest już sam. Coś mrocznego i zimnego jak komora, w której się znalazł, czaiło się obok, rozbudzone i głodne. Nie mógł opanować drżenia. Groza przeorała mu wnętrzności. Próbował się cofnąć, przecisnąć z powrotem, lecz utknął. Ściany korytarza trzymały go mocno w ciemności tak absolutnej, że nie rozróżniał nawet góry i dołu. Ogarnęły go mrok i lęk – połączenie, grożące szaleństwem. Wtargnął w niego chłód, kiedy w agonii przerażenia podniósł głos do krzyku, pełnego rozpaczy i grozy. Nagle dźwięk zamarł w przerażającym bulgocie. Nadeszła groza..."
Dodał: Viena
Dodano: 28 VII 2009 (ponad 16 lat temu)
Była to moja pierwsz ksiazka z serii horrorow . Nie znalazlam od tego czasu ( a czytalam ja jakies 13 lat temu) takiej ktora by JEJ DOROWNALA. Bylam nia niesamowicie przerazona do tej pory pamietal przeszywajacy mnie chlod murow twierdzy... REWELACJA...
"„Twierdza” F. Paula Wilsona to kolejny po „Całopaleniu” Roberta Marasco, które miałam okazję niedawno przeczytać, doskonały przykład tego, jak powinien wyglądać horror w literaturze. Jest bowiem mrocznie, duszno i tajemniczo. Z każdą kolejno przewracaną stroną wyraźnie czuć narastające napięcie, które towarzyszy bohaterom powieści. Oni sami zaś są wielowymiarowi, na naszych oczach przechodzą wyraźną metamorfozę [najbardziej widoczną na przykładzie profesora i jego córki], a także potrafią wzbudzać różnorodne emocje. Przy tym wszystkim otrzymujemy historię będącą pod pewnymi względami uniwersalną, choćby dlatego, iż niesie ona z sobą niezaprzeczalną prawdę mówiącą o tym, iż w ostatecznym rozrachunku ze złem każdy z nas zawsze musi się zmierzyć sam."
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: