"Staliśmy jakieś pół kwartału od domu Morellego.
- Dlaczego tu stoimy? - zdziwiłam się.
- Mam taki roboczy układ z Morellim. Uważam go za dobrego glinę, on mnie za nieprzewidywalnego szaleńca. Ponieważ obaj nosimy broń, staram się nie zrobić czegoś, co naruszyłoby tę równowagę, szczególnie w jakiś uwłaczający sposób. Chciałem dać ci szansę się obudzić, żebyśmy nie stali pod jego domem jak para dzieciaków naprędce poprawiających ubrania. - Komandos obrzucił mnie taksującym spojrzeniem. - Zabrałaś resztę swoich ubrań od Elli, prawda?
O CHOLERA.
- Zapomniałam! Pracowałam, a potem zasnęłam. Ella ma moją bieliznę.
Komandos roześmiał się głośno, a gdy znowu na mnie popatrzył, uśmiechał się i tym razem nie samymi kącikami warg.
- To ja się martwię o parkowanie przed domem Morellego przez podejrzanie długi czas, a przywożę mu jego dziewczynę bez bielizny. Dzisiaj podwoję ochronę budynku. - Wrzucił bieg, podjechał połowę przecznicy i zaparkował. W oknach salonu Morellego paliły się światła. - Dasz sobie radę? - Upewnił się Komandos.
- Morelli jest rozsądny. Zrozumie. - No i ma gips, a to go spowalnia. Od razu wejdę na górę i przebiorę się, zanim mnie dogoni.
Komandos popatrzył mi w oczy.
- Tak dla twojej wiadomości, na przyszłość, ja bym nie zrozumiał. Gdybyś ze mną mieszkała i wróciła do domu bez bielizny, poszedłbym szukać tego gościa, który by ją miał. I jakbym go znalazł, to by się dobrze nie skończyło.
- Zapamiętam - powiedziałam."
Dodał:
Katia
Dodano: 07 X 2016 (ponad 8 lat temu)
"- Ziemia do Stephanie - odezwał się nagle Komandos.
Popatrzyłam na niego nieprzytomnie i oblizałam wargi.
- Będę musiał odłączyć kamerę bezpieczeństwa w twoim boksie - stwierdził. - Właśnie słyszałem, jak w centrum monitoringu wszyscy głośno wciągają powietrze, gdy oblizałaś wargi. Jestem pewien, że gdyby którakolwiek z kamer pokazała doskonałe ujęcia z morderstwa przy użyciu siekiery, to i tak nikt nie zauważy, jeśli będziesz tu siedzieć"
Dodał:
Katia
Dodano: 07 X 2016 (ponad 8 lat temu)
"- No nie mogę - poskarżyłam się. -Ten głupi pistolet jest za duży. Dźga mnie.
Komandos zamknął oczy i wsparł się czołem o kierownicę.
- Nie wierzę, że cię zatrudniłem.
- Hej, to nie moja wina. Wybrałeś nieodpowiedni pistolet.
- Okey. - Popatrzył na mnie, obracając nieco głowę. - Gdzie cię dźga?
- Dźga mnie w... no wiesz.
- Nie. Nie wiem.
- W okolice łonowe.
- W okolice łonowe?
Widziałam, że stara się bardzo zapanować nad jakimś uczuciami. Albo próbował ze wszystkich sił się nie roześmiać, albo mnie nie udusić.
- Dawaj pistolet - zażądał.
Wyciągnęłam pistolet z portek i oddałam posłusznie. Komandos położył go sobie na dłoni i się uśmiechnął.
- Jest ciepły - stwierdził. Po czym schował broń do schowka na rękawiczki i włożył kluczyk w stacyjkę.
- Jestem zwolniona?
- Nie. Kobieta, która jest w stanie tak rozgrzać pistolet, jest warta tego, by trzymać ja blisko."
Dodał:
Katia
Dodano: 07 X 2016 (ponad 8 lat temu)