"Zjadłyśmy, wróciliśmy do samochodów i znowu znaleźliśmy się na jedynce. Jakiś kilometr dalej Lula pokazała mi motel po prawej. To był motel Morellego i Gilman.
- Pewnie i tak tego nie widziałam, tego, co myślałam, że widziałam - powiedziała Lula. - Pewnie tylko sobie wymyśliłam.
Zamilkła, bo przed motelem stał pick-up Morellego.
- Oho - powiedziała tylko.
Jechałam sto trzydziści na godzinę i byłam jakieś czterdzieści metrów za motelem, gdy samochód zatrzymał się z piskiem. Cal i Junior przelecieli obok z wyrazem absolutnego zaskoczenia i przerażenia na twarzach. Wrzuciłam wsteczny, odwróciłam się i patrząc w tylną szybę, cofnęłam z prędkością jakiś osiemdziesięciu kilometrów na godzinę. Ani śladu Cala i Juniora. [...] Cal i Junior cofnęli się już, znaleźli nas i zaparkowali obok. Obaj mieli czerwone twarze i zdaje się, że antyperspiranty zawiodły ich na całej linii. Komandos nie byłby szczęśliwy, gdyby mnie zgubili."
Dodał:
Katia
Dodano: 07 X 2016 (ponad 8 lat temu)
"Morelii otworzył swojego pick-upa.
- Jeśli szukasz zbirów do wynajęcia, to powiedziałem Komandosowi, że rano będziesz za mną.
- Kazał ci przysiąc, że mnie ochronisz?
- Spytał, czy mam dobre ubezpieczenie zdrowotne."
Dodał:
Katia
Dodano: 07 X 2016 (ponad 8 lat temu)
"- Jeśli chodzi o Cala... - zaczęłam - to tak jakby nie jest w najlepszym stanie.
- Dotychczas niszczyłaś moje samochody - powiedział Komandos.
- Taa, to były złote czasy.
- Co z nim?
Wody Valerie tak jakby odeszły na niego i zemdlał. Kiedy się wywalił, rąbnął głową o podłogę. Dobrze, że byliśmy w szpitalu, gdy to się stało. Wyglądał na ogłupiałego, więc zabrali go gdzieś na badania.
- Święty Franciszek.
- No.
Koniec połączenia. Robiłam pogrom wśród Wesołej Kompanii."
Dodał:
Katia
Dodano: 07 X 2016 (ponad 8 lat temu)