Trzydziestoczteroletni bohater to wolny strzelec, dziennikarz piszący na zlecenie. Nie potrafi sobie ułożyć życia: rozwiódł się z żoną, czuje się samotny i opuszczony. Nękają go sny o hotelu Dolphin, w którym przed laty mieszkał ze swą przyjaciółką Kiki - luksusową call girl. Kiki zaginęła bez wieści, a teraz w snach wzywa go do tamtego hotelu. Haruki - nasz bohater - wraca do hotelu Dolphin, który przeszedł zaskakującą transformację z obskurnej nory w luksusowy hotel. Tam, próbując wpaść na trop Kiki, wkracza w inny świat mieszczący się na 16 piętrze budynku, świat równoległy, który jest dla niego jedynym realnym. W hotelu poznaje też recepcjonistkę, Yumiyoshi, która przeżyła podobne doświadczenie i w której Haruki się zakochuje. Jedynym śladem Kiki jest film, w którym zagrała epizodyczną rólkę u boku kolegi Haruki z gimnazjum. Prowadząc swe prywatne śledztwo w sprawie zaginionej, przeżywa jedną przygodę po drugiej i poznaje wiele fascynujących osób. Tańcz, tańcz, tańcz to połączenie tajemniczości, rzeczywistości ze światem nierealnym i mistycyzmu. Fantastyczna narracja, bogate portrety bohaterów i doskonały, gawędziarski styl, w czym Murakami jest niezawodny. [edytuj opis]
"Być może prostytutki mają imiona, lecz żyją w świecie, w którym imiona nie istnieją."
Dodał: Jagiel
Dodano: 21 IX 2009 (ponad 16 lat temu)
+20
"Pokręciłem głową. Choć kręcenie głową naprawdę niczego nie rozwiązuje."
Dodał: Jagiel
Dodano: 21 IX 2009 (ponad 16 lat temu)
+10
"Jeśli nie chcesz zostać zabity, lepiej uważać. Wojna zawsze nadchodzi. Zawsze nadchodzi. Nie zdarza się, żeby nie było wojny. Nawet kiedy się wydaje, że nie będzie, i tak będzie. Ludzie w głębi serca lubią się zabijać. I zabijają się, póki się nie zmęczą. Kiedy się zmęczą, trochę odpoczywają, a potem znowu zaczynają się zabijać. Tak już jest."
Dodał: Jagiel
Dodano: 21 IX 2009 (ponad 16 lat temu)
Trudno mi trochę ocenić tą powieść. Z jednej strony jestem pod jej wrażenie, z drugiej... nawet trudno mi to opisać. Ale książki tego autora mają chyba to do siebie, że są specyficzne, trudne do określenia. Czy to wada? W mojej ocenie absolutnie nie. W "Tańcz, tańcz, tańcz" nie ma jakiejś szczególnej akcji, to powodowało, że dość często mnie nużyła, ale mimo tego nie mogłam się od niej oderwać. Wykreowany świat balansuje na granicy jawy i snu, historia głównego bohatera opowiada o przyjaźni, śmierci, życiu. Polecam serdecznie
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: