"- Przepraszam. To była decyzja pod wpływem chwili... co widać po moim stroju. Moja matka będzie musiała brać leki na uspokojenie, gdy zaczną do nie dzwonić i donosić o mojej obecności na cmentarzu.
- Jesteśmy ubrani na czarno, więc wszystko pasuje - stwierdził spokojnie Komandos. -Tylko nie rozpinaj bluzy, żeby mężczyźni nie powpadali do grobu." |
Katia dodał: 07 X 2016, 17:05:20 |
głosy: +1 | -0 |
|
"Odłożyłam pistolet na półkę i zdjęłam bluzę.
- Dziewczyno. - Komandos wyciągnął z kieszeni swojego pilota i nacisnął jakiś guzik.
- Co zrobiłeś? - zainteresowałam się.
- Wyłączyłem tu kamerę. Hal spadłby z krzesła, jakby zobaczył cię w tym stroju.
- Długa historia, nawet nie chcesz słuchać, krótko mówiąc, ubrałam się tak na złość Morellemu.
- Popieram wszystko, co irytuje Morellego. - Komandos przysunął się bliżej i spojrzał na mnie. - Nie powiem, żebym uznał to za typowy strój do pracy, ale podoba mi się." |
Katia dodał: 07 X 2016, 17:01:39 |
głosy: +1 | -0 |
|
"- To było co innego. To był stan nagłej konieczności. A poza tym nie opierałem się na nodze, leżałem na plecach. Czemu jesteś podrapana i masz podarte ciuchy? Coś ty, do cholery, robiła? Miałaś spać w biurze.
- Spadłam ze schodów
- W firmie Komandosa?
- Ta. Chcesz jeszcze jedno piwo? Lody?
- Chcę wiedzieć jak ci się udało spaść ze schodów.
- Spieszyłam się do wyjścia i zderzyłam się z Komandosem, i spadliśmy ze schodów.
[...]
- Biedny dureń. Mam nadzieję, że ubezpieczył sobie ten budynek - mruknął." |
Katia dodał: 07 X 2016, 16:54:39 |
głosy: +1 | -0 |
|
"- Możesz zdjąć blokadę? - spytałam Komandosa.
Trącił wielki kawał metalu czubkiem stopy.
- Czołg już jedzie ze sprzętem. Jakim cudem założyli ci blokadę na parkingu?
- To Morelli. Uważa, że ten samochód nie jest bezpieczny.
- O?
- No dobra, wymaga trochę kosmetyki.
- Słonko, ten wóz ma w podłodze trzydziestocentymetrową dziurę.
- Ta, ale ta dziura jest z tyłu i nawet jej nie widzę, gdy jadę. A jak mam otwarte tylne okna, to spaliny wywiewa, zanim w ogóle do mnie dolecą.
- Dobrze wiedzieć, że to sobie gruntownie przemyślałaś." |
Katia dodał: 07 X 2016, 16:46:32 |
głosy: +1 | -0 |
|
"Wysiadłam i zadzwoniła moja komórka.
- Dziecino - powiedział Komandos. - Co ty robisz przed domem kultury?
- Valerie ma wieczór panieński. Czy z Halem wszystko wporządku?
- Taa. Kamery cię złapały. Ludzie w dyspozytorni tak się śmiali, że nie dali rady zajść na dół na tyle szybko, żeby cię powstrzymać.
- Słyszałam, że zatrzymali Złomiarza, więc chyba mogłam już wyjść.
- Też to słyszałem, ale jak na razie nie byłem w stanie potwierdzić tej wiadomości. Posłałem za tobą człowieka. Postaraj się go nie uszkodzić." |
Katia dodał: 07 X 2016, 16:37:07 |
głosy: +1 | -0 |
|
"- Mam pięć minut. Powiedz mi o Złomiarzu.
- Nie ma o czym mówić. Chce mnie zabić. Powiedziałam ci wszystko wczoraj.
- I co z tym robisz?
- Connie. Lula i ja porwałyśmy Zabójcę. Plan był taki, żeby nam powiedział wszystko o Złomiarzu, ale nie wypaliło.
Komandos dokończył bajgla i odsunął się nieco od stołu, dopijając kawę.
- Porwanie Zabójcy to dobry pomysł. Czemu nic nie powiedział?
- Nie chciał.
Komandos znieruchomiał z kubkiem uniesionym w pół drogi do ust.
- Powinnaś go zmusić.
- Miałyśmy zamiar mu wtłuc, ale kiedy już go przywiązałyśmy do krzesła, okazało się, że żadna z nas nie jest w stanie go uderzyć.
Komandos ryknął śmiechem, rozlewając kawę po stole. Odstawił kubek i sięgnął po serwetkę, próbując się nie śmiać, ale z marnym skutkiem.
- Jezzu - mruknęłam. - Chyba pierwszy raz widzę, żebyś się z czegoś tak śmiał." |
Katia dodał: 07 X 2016, 16:30:03 |
głosy: +1 | -0 |
|
"- To coś mocno przypomina porwanie - powiedziałam.
- Nie, skąd - zaprzeczyła Lula. - My go tylko zatrzymałyśmy. To nam wolno.
- Myślę o zmianie zawodu - wyznała Connie. - Na jakiś bardziej normalny... na przykład w oddziale saperów, jako ten odpowiedzialny za detonację bomb." |
Katia dodał: 07 X 2016, 16:19:37 |
głosy: +1 | -0 |
|
"- Robi się późno. Powinnam wracać do domu.
- Ja też - dołączyła Lula. - Muszę wrócić do domu i nakarmić kota.
Popatrzyłam na nią zaskoczona.
- Nie wiedziałam, że adoptowałaś kota.
- Raczej myślę o tym. Myślę o tym, żeby wstąpić po drodze do sklepu zoologicznego i kupić kota, wtedy będę musiała wrócić do domu, żeby go nakarmić." |
Katia dodał: 07 X 2016, 16:16:39 |
głosy: +1 | -0 |
|
"- Naprawdę zamierzasz ścigać Warda?
- To moja praca.
Przez chwilę mierzyliśmy się wzrokiem i nagle poczułam, jak na moim nadgarstku zatrzaskują się kajdanki.
- Ty chyba żartujesz - powiedziałam, podnosząc rękę.
- To taki żart, prywatny - wyjaśnił Morelli pozostałym i zapiął drugą bransoletkę na swoim przegubie.
- Perwersyjne - stwierdziła babcia.
- Nie mogę jeść - powiedziałam Morellemu.
- Jesz prawą ręką, ja skułem ci lewą.
- Nie mogę mięsa pokroić. I poza tym muszę iść do łazienki.
Morelli nieznacznie pokręcił głową.
- To naprawdę słabe - ocenił.
- Muszę - zapewniłam go. - To przez piwo.
- Okey - przestał się spierać. - Pójdę z tobą.
Wszyscy przy stole głośno wciągnęli powietrze. Kawałek pieczeni wypadł z otwartych ust mojego ojca, widelec wyśliznął się z palców mojej mamy i zadzwonił o talerz. W naszej rodzinie nie chodziło się razem do łazienki. Ledwie przyznawaliśmy się do KORZYSTANIA z toalety." |
Katia dodał: 07 X 2016, 15:49:52 |
głosy: +1 | -0 |
|
"Ale to się nie stanie. Nasz plan jest taki, że dziecko będzie mówiło do Jake'a tatusiu, a do mnie Dean, i tak jest okej. Nie muszę mieć tytułu. Ale chcę tę robotę." |
agunia96 dodał: 07 X 2016, 13:06:45 |
głosy: +0 | -0 |
|