"W pamięci dziewczyny znów rozlega się głos Hurkona: Wszystkie żagle mają czarne i trupią czaszkę na każdym z nich.
Czy Art zapamiętała takiego Nieprzyjaciela"? No na nim piracki symbol nie furkotał na banderze. Był za to namalowany, wielki i oślepiająco biały, na wszystkich czarnych jak atrament żaglach. Jedna trzecia czaszki widniała na głównym żaglu, druga jedna trzecia wyobrażona została na mniejszym, niższym żaglu, a ostatnia część - ta z wyszczerzoną w uśmiechu szczęką - na kolejnym. oba piszczele zaś, wielkie kości potwora, przecinały się na tych żaglach, które ze strony "Nieproszonego" wydawały się umieszczone poniżej i z boków, kończyły się na dziobie. "Nieprzyjaciel nie potrzebował żadnej innej bandery.
Czarny żaglowiec, zalany światłami księżyca, ukazał im się, był właściwie najbardziej wyrazistym symbolem piractwa - gigantycznym, kościanym uśmiechem.
Wyglądał - przerażająco. Straszliwie.
Jak wiele razy ta czaszka szczerzyła się do ofiar, zanim działa Nieprzyjaciela otworzyły ogień?
- No cóż, czegoś takiego można się było spodziewać - zauważyła Art. - Mówiłam wam przecież, że oni nie mają za grosz gustu."
Dodał:
Talia11
Dodano: 14 IX 2013 (ponad 11 lat temu)
"Dziewczyna rzuciła z ukosa spojrzenie na swego towarzysza (kompana mimo woli?), uśmiechając się, że Feliks Feniks coś jednak znaczy."
Dodał:
Talia11
Dodano: 14 IX 2013 (ponad 11 lat temu)