"– Zgadłam, prawda?
Cofnął się z rękami podniesionymi do góry, starając się przemówić mi do rozumu.
– Dobrze wiesz, że nad tym nie panuje.
– Ty zapchlony kundlu! Jak mogłeś! Moje dziecko!"
Dodał: Talia11
Dodano: 10 I 2014 (ponad 11 lat temu)
"– Nie chciałem! To nie było specjalnie!
– Jeden jedyny raz miałam ją na rękach, a tobie już się wydaje, że możesz ją sobie zaklepać, podpierając się jakimiś bzdurnymi wilczymi czarami-marami? Renesmee jest moja!
– Możemy się podzielić – zasugerował błagalnym tonem, przemierzając tyłem trawnik."
Dodał: Talia11
Dodano: 10 I 2014 (ponad 11 lat temu)
"– Dobrze, że Ness... Renesmee nie ma w ślinie żadnego trującego jadu, skoro w kółko Jake'a podgryza – zauważył Seth.
Opuściłam ręce.
– Podgryza go?
– Non stop. Jeśli tylko on albo Rose dostatecznie szybko nie podsuwają jej czegoś do jedzenia, a raczej picia. Rose uważa, że to strasznie zabawne."
Dodał: Talia11
Dodano: 10 I 2014 (ponad 11 lat temu)
"Uśmiechnął się i pocałował mnie. Nie był to bynajmniej symboliczny, zdawkowy całus, jakiego się spodziewałam i, zaskoczona, pozwoliłam znowu, by wzięły nade mną górę moje dzikie wampirze odruchy. Wargi Edwarda działały na mnie niczym dawka jakiejś uzależniającej substancji chemicznej wstrzyknięta mi prosto w układ nerwowy. Natychmiast zapragnęłam następnej. Musiałam skupiać się z całych sił, żeby nie zapomnieć, że na rękach mam niemowlę. Jasper wyczuł, że gwałtownie zmienił mi się nastrój.
– Ehm, Edward, mógłbyś być tak miły i nie rozpraszać jej akurat w tym momencie? Musi być w stanie się kontrolować.
Edward odsunął się ode mnie.
-Oj – powiedział.
Zaśmiałam się. To był mój tekst – od samego początku, od naszego pierwszego pocałunku.
– Później – obiecałam mu. Już nie mogłam się doczekać.
– Skup się, Bello – przypomniał mi Jasper.
– Wiem, wiem. Już.
Odepchnęłam od siebie roznamiętnione myśli. Charlie. Przyjeżdżał Charlie. To o Charliem powinnam była myśleć. O tym, żeby nie zrobić mu krzywdy. Z Edwardem mieliśmy dla siebie całą noc...
– Bello.
– Przepraszam, Jasper. Już nie będę.
Emmett zachichotał."
Dodał: Talia11
Dodano: 10 I 2014 (ponad 11 lat temu)
"To nie miał być koniec świata, a jedynie koniec Cullenów. Koniec Edwarda i koniec mnie.
Odpowiadała mi taka wizja – a przynajmniej to, że mieliśmy zginąć we dwójkę. Nie chciałam po raz drugi zostać sama bez Edwarda. Jeśli miał odejść z tego świata, zamierzałam pójść natychmiast jego śladem."
Dodał: Talia11
Dodano: 10 I 2014 (ponad 11 lat temu)
"– Zawsze jest nadzieja – mruknęłam. To może być prawda, powiedziałam sobie. – Znam tylko swój własny los.
Edward wziął mnie za rękę. Wiedział, że i jego to dotyczy. Mówiąc swój własny los, nie mogłam nie mieć na myśli i jego. Byliśmy jak dwie połówki jednego jabłka."
Dodał: Talia11
Dodano: 10 I 2014 (ponad 11 lat temu)
"– Czy już naprawdę po wszystkim? – szepnęłam do Edwarda.
Uśmiechnął się od ucha do ucha.
– Tak. Poddali się. Tak jak wszyscy tyrani, robią dużo szumu, ale w gruncie rzeczy są tchórzami."
Dodał: Talia11
Dodano: 10 I 2014 (ponad 11 lat temu)
"Dlaczego jej nie posłuchałam? Co ja sobie myślałam? Oczywiście, właśnie w tym problem, w ogóle nie myślałam. Pozwoliłam, żeby emocje wzięły górę nad rozsądkiem."
Dodał: carolinee14
Dodano: 20 VII 2012 (ponad 12 lat temu)
"Jacob kołysał się uczepiony wierzchołka rosnącego przed domem świerku. Od pasa w górę był nagi. Pod jego ciężarem drzewo przechyliło się sprężyście, tak że chłopak wisiał jakiś metr od parapetu – i jakieś sześć czy siedem metrów nad ziemią. [..]
– Usiłuję... – zmienił pozycję, żeby nie stracić równowagi. – Usiłuję dotrzymać swojej obietnicy.
Potrząsnęłam głową, żeby otrzeźwieć. To musiał być sen.
– Kiedy to mi obiecałeś, że popełnisz samobójstwo, rzucając się z naszego świerka?"
Dodał: Felinne
Dodano: 29 XII 2010 (ponad 14 lat temu)
"Myśli obijały się od środka o czaszkę niczym rój spłoszonych pszczół. Głośno tam było. A od czasu do czasu któraś mnie na dodatek gryzła. To musiały być chyba raczej szerszenie. Pszczoły po jednym ukąszeniu szlag trafiał. A mi bezustannie dawały w kość te same myśli."
Dodał: Felinne
Dodano: 29 XII 2010 (ponad 14 lat temu)
"Tak mnie to rozgniewało, że zebrałam wszystkie siły i zamachnąwszy się potężnie, uderzyłam go w twarz.
Rozległo się głośne chrupnięcie.
– Auć! Au! – wrzasnęłam.
Zgięta z bólu wpół, zaczęłam skakać na jednej nodze, przyciskając prawą dłoń do piersi. Coś mi w niej pękło, czułam to.
Jacob był w szoku.
– Nic ci nie jest?
– Wszystko mi jest, chamie jeden! Złamałeś mi jakąś kość w dłoni!
– Bella, to ty sama ją sobie złamałaś. A teraz przestań tańczyć i pozwól mi ją zbadać."
Dodał: Felinne
Dodano: 02 I 2011 (ponad 14 lat temu)
"Nawet nie wiesz, jaka jestem wdzięczna, że przyjechałaś – powiedziała. – Naprawdę, dziękuję ci z całego serca. Gdyby nie ty, nie dość, że rozwaliłabym sobie prawy nadgarstek, to jeszcze musiałabym oglądać jakiś kretyński azjatycki film akcji z beznadziejnym dubbingiem."
Dodał: Felinne
Dodano: 02 I 2011 (ponad 14 lat temu)
"Cała Renée, pomyślałam, kręcąc głową. Zapominając w ekscytacji o swoim lęku wysokości, zapisała się na kurs spadochroniarski i uświadomiła sobie, że ma problem dopiero wtedy, kiedy wyskoczyła z samolotu doczepiona do instruktora."
Dodał: Felinne
Dodano: 02 I 2011 (ponad 14 lat temu)
"– Bello jak bardzo mnie kochasz?
– Bardzo, jak własną siostrę.
– To dlaczego widzę jak po kryjomu wymykasz się do Vegas żeby wziąć ślub nie informując mnie?"
Dodał: rockaga
Dodano: 19 XI 2009 (ponad 15 lat temu)