de domo Korwin-Pawłowska, primo voto Orzeszkowa, secundo voto Nahorska, ps. E.O., Bąk (z Wa-Lit-No), Li...ka, Gabriela Litwinka (ur. 6 czerwca 1841 w Milkowszczyźnie, zm. 18 maja 1910 w Grodnie) - polska pisarka nurtu pozytywizmu.
Urodziła się w zamożnej ziemiańskiej rodzinie pieczętującej się herbem Korwin, była młodszą córką adwokata Benedykta Pawłowskiego i Franciszki z Kamieńskich, jego drugiej żony. W domu rodzinnym ojciec, o zainteresowaniach intelektualnych i wysokiej kulturze, zgromadził cenną galerię obrazów i bibliotekę liczącą kilka tysięcy tomów. Kształciła się na pensji sakramentek w Warszawie (1852-1857), gdzie poznała Marię Konopnicką.
6 czerwca 1841 roku w Milkowszczyźnie (na Grodzieńszczyźnie) urodziła się Eliza Pawłowska - córka Franciszki i Benedykta, zamożnych ziemian z herbu Korwin. Matka nazywała ją Lisą, zaś Babcia - Ziunią. Do jedenastego roku życia mieszkała w parterowym domu przy ulicy Brygidzkiej W Grodnie. W dzieciństwie najukochańszymi osobami były dla niej opiekunka Michalina Kobylińska babcia Kamieńska i starsza o trzy lata siostra Klementyna. Eliza bardzo szybko zaczęła przejawiać talent artystyczny. Pisała opowiadania i dużo czytała.
W 1852 roku jedenastoletnia Eliza, w towarzystwie babci, pojechała do Warszawy na pensję sióstr sakramentek. Jej najbliższą przyjaciółką została Maria Wasiłowska, która przyjechała do Warszawy w 1855 roku z siostrą Wandą. Przyjaźń ich, scementowana dodatkowo wspólnymi zainteresowaniami literackimi, przetrwała jej całe życie. Maria, tak, jak Eliza, bardzo lubiła czytać i deklamować poezję - szczególnie zakazane utwory Adama Mickiewicza. Talent Elzy i Marii docenił nauczyciel Ignacy Kowalewski. Powiedział, że są chlubą pensji.
W maju 1857 roku Eliza zamieszkała z matką, ojczymem - panem Widackim, bratem, babką i służącymi w Grodnie.Eliza chętnie uczestniczyła w balach. Na jednym z nich poznała Piotra Orzeszkę, dalekiego kuzyna jej ojczyma. Był od niej starszy o szesnaście lat. Dawniej lgnął do kobiet, koni i kart, ale teraz zapragnął ustatkowania. Kilka dni po balu do domu państwa Widackich przybył swat prosić o rękę młodej panny.
21 stycznia 1858, zatem w wieku niespełna 17 lat, wyszła za mąż za wybranego jej przez despotyczną matkę ziemianina z powiatu kobryńskiego Piotra Orzeszkę i zamieszkała w jego majątku Ludwinowie. Pierwsze lata jej tam pobytu określała potem mianem beztroskiego karnawałowania a także swoim uniwersytetem, kiedy znużona błahością życia towarzyskiego sięgnęła do książek ojcowskiej biblioteki. Po pewnym czasie wróciły jej pensjonarskie marzenia o uszczęśliwianiu wsi; m.in. wraz z młodszym bratem męża, Florentym, założyła w Ludwinowie szkółkę wiejską. Jednocześnie narastały konflikty z mężem, który nie podzielał jej i brata fascynacji wsią i wiejskim ludem. W roku 1862 Orzeszkowa przebywała dłuższy czas w Warszawie, gdzie pod wpływem patriotycznych kazań rabina Markusa Jastrowa podjęła hasło asymilacji Żydów. Wróciła do Ludwinowa i przebywała tam przez okres powstania 1863. Uczestniczyła w nim w zakresie służby pomocniczej na rzecz powstańców. Najprawdopodobniej w początkach czerwca 1863 w Ludwinowie przebywał przez około dwa tygodnie Romuald Traugutt, którego później, w lipcu, Orzeszkowa we własnej karecie odwoziła do granic Królestwa. W napisanych wiele lat później nowelach Gloria victis (łac.chwała zwyciężonym) próbowała opisać swój udział w powstaniu w formie zbeletryzowanej.
Najprawdopodobniej mąż Orzeszkowej, Piotr, nie brał w samym powstaniu czynnego udziału, ale tylko za jego zgodą (i na jego odpowiedzialność) Traugutt mógł przebywać w Ludwinowie. Zadenuncjonowany przez służbę Piotr Orzeszko został jesienią 1863 aresztowany, a w marcu 1865 zesłany na Sybir do guberni permskiej; jego majątek skonfiskowano. Orzeszkowa wbrew pierwotnym postanowieniom nie pojechała za nim, tylko przeniosła się na początku 1864 do Miłkowszczyzny. Po latach swoje ówczesne postępowanie uznała za poważny błąd etyczny, tym bardziej, że nie wróciła do męża także wtedy, kiedy po amnestii tzw. wierzbołowskiej przyjechał z powrotem do kraju i osiadł w Warszawie. Jeszcze podczas pobytu męża na zesłaniu wszczęła proces o unieważnienie małżeństwa, które uzyskała w 1869 dzięki pośrednictwu kanoników murawiewowskich.
Nie radząc sobie z zarządzaniem majątkiem ziemskim zdecydowała się, po naradach z jednym z jej przyjaciół, prawnikiem Stanisławem Nahorskim, na sprzedaż Milkowszczyzny, do czego doszło w 1870. Nabywcą był rosyjski pułkownik Doury, Polacy bowiem nie mogli nabywać ziemi w guberniach zachodnich. Od roku 1869 zamieszkała w Grodnie. W tych warunkach jej osiągnięcia zależały od wyjątkowej pracowitości.
Z lat wczesnej twórczości na uwagę zasługują Marta, Pan Graba oraz Meir Ezofowicz. Zgodnie z jej założeniami przedstawionym w rozprawach Kilka uwag nad powieścią (1866) i Listy o literaturze (1873), były to powieści tendencyjne.
Później Orzeszkowa przeszła w kierunku powieści realistycznej, a swoje poglądy krytyczno-literackie przedstawiła w dziele O powieściach T.T. Jeża z rzutem oka na powieść w ogóle (1879). W tym okresie powstają dzieła wybitne, a najważniejszym z nich jest Nad Niemnem. Z tą powieścią pokrewne tematy i podobne przesłanie ma powieść Cham z 1888 roku.
Po tym okresie niewiele już dzieł literackich Orzeszkowej osiąga takie wyżyny talentu. Korzystnie wyróżnia się nowelistyka Dobra pani, A...B...C... oraz Tadeusz. Ciekawa jest także powieść Dwa bieguny (1893)wydana w Petersburgu nakładem księgarni BR.Rymowicz oraz Bene nati (1891).
W roku 1894 Eliza Orzeszkowa wyszła za mąż za wspomnianego wyżej wieloletniego przyjaciela Stanisława Nahorskiego. Wiele czasu poświęcała Orzeszkowa na akcje filantropijne i społeczne, a także na korespondencję z wieloma wybitnymi osobistościami ówczesnego życia społecznego i literackiego takimi jak Leopold Méyet czy Zygmunt Miłkowski. Współpracowała z tygodnikiem Bluszcz.
Dziewiętnastego listopada 1896 roku, podczas hucznie obchodzonych imienin pani Nahorskiej, mecenas dostał paraliżu serca i zmarł. Był to dla niej ogromny cios. Pogrążyła się w żałobie.
W 1904 roku pośród kandydatów do Literackiej Nagrody Nobla pojawiło się nazwisko Elizy Orzeszkowej (w wewnętrznych dokumentach występujące często jako Elise Orzeszko). Jej kandydaturę zgłosił Aleksander Brückner, ówczesny profesor uniwersytetu berlińskiego. Kandydatura uzyskała natychmiastowe poparcie Alfreda Jensena, który w opracowaniu na temat twórczości artystki stawiał ją nawet pod niektórymi względami wyżej od Henryka Sienkiewicza.
Wkrótce wszyscy członkowie Komitetu Noblowskiego po przeczytaniu dostarczonych książek i nowel Orzeszkowej zgodnie wyrazili opinię, iż wyróżnienie należy się jej w równym stopniu, co Sienkiewiczowi. W jednym z dokumentów można nawet przeczytać: ”O ile w tekstach Sienkiewicza bije szlachetne polskie serce, to w twórczości Elizy Orzeszkowej bije serce człowieka”.
Część członków komitetu wysunęła wniosek o przyznaniu nagrody Henrykowi Sienkiewiczowi, mniejsza grupa zaproponowała podział nagrody. Argumentowali m.in., że Sienkiewicz jest i tak w Polsce bardziej znany i popularny, natomiast wyróżnienie wraz z nim równej mu poziomem pisarki spowoduje zasłużony wzrost jej popularności.
Niestety argumentacja mniejszości nie przekonała przeciwników, którzy wspólnie twierdzili, że podziały nagród są niezgodne z intencją fundatora. "Za cztery, pięć lat będzie można przyznać to wyróżnienie Elise Orzeszko” - napisał przewodniczący Komitetu i sekretarz Akademii, Carl Wirsen. Nagroda trafiła więc tylko w ręce Sienkiewicza.
Pomyślniejsze perspektywy zarysowały się dla Orzeszkowej już w roku 1909, jednak Szwedzi domagali się nagrody dla swej rodaczki, Selmy Lagerlöf. Pogłoska się potwierdziła, laureatką za rok 1909 została Selma Lagerlöf.
W roku 1910 po ciężkiej chorobie serca zmarła i została pochowana w Grodnie. Pogrzeb odbył się w słoneczny dzień 23 maja.
Nabożeństwo żałobne, w czasie którego przyjaciel i spowiednik Orzeszkowej ksiądz Stanisław Miłkowski, wygłosił okolicznościowe przemówienie, odbyło sie w farze grodzieńskiej, następnie pochód ruszył na cmentarz.
Jeden z żałobnych mówców, Józef Kotarbiński, użył nad trumną Orzeszkowej słów, które można by uznać za skrótowe ujęcie drogi życiowej, działalności społecznej i literackiej wielkiej pisarki: "Ona była żywą mądrością i czującym sercem całej epoki..." [edytuj opis]
"Odchodzę od ciebie, tyś mi zawsze w oczach,
I w myśli, i w sercu, i we dnie, i w nocy.
O drzewa zielone, liście spadające,
O serce strwożone, do ciebie pragnące…"
Dodał: Effa17
Dodano: 08 V 2012 (ponad 13 lat temu)
Co sądzicie o tym opowiadaniu po jego przeczytaniu? Mi się zrobiło strasznie smutno, bo ono jest smutne. Aż za serce ściska, że taka miłość skończyła się w ten sposób.
Dodał: jane599 Dodano: 04 VII 2010, 18:20:17 (ponad 14 lat temu)