"Odchodzę od ciebie, tyś mi zawsze w oczach,
I w myśli, i w sercu, i we dnie, i w nocy.
O drzewa zielone, liście spadające,
O serce strwożone, do ciebie pragnące…"
Dodał: Effa17
Dodano: 08 V 2012 (ponad 13 lat temu)
"Głęboko trzeba kopać, aby wodę znaleźć, a tym bardziej człowieka, żebyś nie wiedzieć wiele lat z nim przebywał, jeszcze wszystkich skrytości jego nie rozpoznasz..."
Dodał: dona
Dodano: 10 VII 2011 (ponad 13 lat temu)
"Przeznaczenie welonem tajemnicy osłonięte trzyma w dłoni kołczan z tysiącem trafów, którym uderza w ludzi i rzuca nimi jak piłkami po świecie przestrzeni i po świecie zdarzeń."
Dodał: ticket
Dodano: 19 II 2009 (ponad 16 lat temu)
"- Teraz inaczej być nie może. Dopóki gwałt, dopóty święty przeciwko gwałtowi gniew! Dopóki krzywda, dopóty walka! Przez krew i śmierć, przez ruiny i mogiły, z nadzieją, czy przeciw nadziei walka z piekłem ziemi w imię nieba, które na ziemię wstąpi..."
Dodał: Rivienna
Dodano: 02 III 2013 (ponad 12 lat temu)
"O, wiosno! kto cię widział w naszym kraju,
Pamiętna wiosno…………
Kto cię widział, jak byłaś………
Obfita we zdarzenia, nadzieją brzemienna!
Ja ciebie dotąd widzę, piękna maro senna!"
Dodał: Lidka1987
Dodano: 18 II 2013 (ponad 12 lat temu)
"Wszystko to jest doczesność i znikomość. Nie na takie roboty człowiek patrzył , a wniwecz poszły; nie takimi nadziejami karmił się, a najadł sie trucizny ... Każda rzecz na świecie jak woda przepływa , jak liść na drzewie żółknie i gnije..."
Dodał: dona
Dodano: 10 VII 2011 (ponad 13 lat temu)
"Nie, nie! kochać nie jest to wątpić o sobie i o drugich ani czuć się gardzoną, zdradzaną... Nie jest to przede wszystkim plamić się i krzywdzić! Kochać to ufać i w dwa serca na raz spoglądać jak w czyste zwierciadła, razem iść drogą długą i czystą, a u jej końca móc dwa swe imiona wypisać złotem przywiązania niezłomnego i zwyciężonych wspólnie postrachów życia...
- Jan i Cecylia!"
Dodał: Rivienna
Dodano: 11 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Panno Justyno! - zaczął Jan - niech pani echu powie te imię, które dla pani najmilsze jest na świecie! Proszę, proszę, na wszystko proszę zawołać tego, kto dla pani miły!...
Pod spadającymi na jej czoło listkami topoli stała prosta i tak wzruszona, że na chwilę oddech zatrzymał się jej w piersi. Aż nad coraz więcej ciemniejącą rzeką w coraz ciemniejszym powietrzu zabrzmiało imię:
- Janku!
Bór przeciągle, głośno, śpiewnie trzy razy odpowiedział:
- Jan-ku! Jan-ku! Jan-ku!
Justyna na rozśpiewany bór patrzała, lecz czuła, że kibić jej otacza ramię drżące, niecierpliwe, a przecież jeszcze nieśmiałe. Zalękniona także, rumieńcem w zmroku płonąca, z uśmiechem zmieszania próbowała jeszcze z echem rozmawiać:
- Janku! - zawołała jeszcze.
Ale echo nie odpowiedziało, tak wołanie było ciche i tak prędko na jej ustach stłumił je pocałunek. Powoli uwalniając się z jego objęcia twarzą w twarz przed nim stanęła, obie dłonie położyła mu na ramionach i dobrowolnie, z dreszczem szczęścia, z rozkoszą ufności bez granic, głowę na jego pierś pochyliła.
- Królowo moja! najdroższa! jedyna! czy moja ty? czy moja? moja?
- Na zawsze! - odpowiedziała.
Nad dalekim zakrętem Niemna jakby z wody wypłynął ognisty sierp wschodzącego księżyca, prędko powiększał się, zaokrąglał, podnosił, aż nad rzeką zawisł ogromną, pałającą tarczą. Gwiazdy gasły, świat tonął w ciszy i rozwidniał się łagodną, marzącą światłością. Pod srebrną topolą szemrały szepty tak ciche, że nie słyszał ich nawet człowiek, który w grubej kapocie i wielkiej, kosmatej czapce u szczytu góry pod rzędem lip nieruchomych siedział z głową opartą na ręku i twarzą ku księżycowi obróconą."
Dodał: Rivienna
Dodano: 09 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)