[dodaj odpowiedź]

Temat: "Błąd w książce? (spoiler!!)"

Dodano: 09 IV 2013, 19:42:13 (ponad 12 lat temu)
Czy ktoś zauważył, że wątek z Jamesem, którego Gwen ratuje przed ospą jest nieco naciągany? Chodzi mi o sam fakt ( wielokrotnie podkreślany w innych wątkach), że przeszłości nie da się zmienić, bo juz się wydarzyła. Przykładowo, gdy Gideon obezwładnia siebie samego w ciemnym zaułku. Nie mógł postąpić inaczej ponieważ przyszłość juz sie tak naprawde ukształtowała. Gdyby Gideon tego nie zrobił nigdy tak naprawde nie dostałby w głowę. Gdyby przyjąć taką zasadę przy Jamesie To Gwendolyn powinna nigdy go tak naprawde nie poznac lub nie zdołac uratowac. Trochę skomplikowane (przepraszam za to;p),ale jezeli ktoś zrozumiał mój tok myślenia to prosze o odpowiedz. Byc moze jestem w błedzie??
Wszystkich odpowiedzi: 11

Odpowiedzi do tematu

Dodano: 10 IV 2013, 08:39:49 (ponad 12 lat temu)
+5
Wydaje mi się, że te dwie sytuacje były zupełnie inne. Gideon nie miał wpływu naa to, kogo wtedy sptka. Nie wiedział, że natknie się na siebie. Wydarzenia same się toczyły i Gwen czy Gideon nie mieli na to wpływu. Ale z Jemesem było inaczej. Gwen i Gideon zmienili jego przyszłość bez jego woli. Podali mu szczepionkę i to raczej pod zasadę "przeszłości nie można zmienić" się nie wlicza. Ale zgadzam się z Tobą, to może być trochę naciągane.^^
Dodano: 10 IV 2013, 16:09:59 (ponad 12 lat temu)
+1
Tak, też tak uważam. Chyba, że James umarł nie długo po tym na coś innego ;D
Dodano: 10 IV 2013, 17:28:37 (ponad 12 lat temu)
+1
@agunia96 też się nad tym zastanawiałam. moim zdaniem masz rację. to jest na serio naciągane. jednak przestałam o tym myśleć, autorka tak napisała i niech tak będzie. i tak nie możemy tego zmienić. jeden błąd w świetnej książce, może się zdarzyć.
Dodano: 10 IV 2013, 17:34:55 (ponad 12 lat temu)
+1
no w sumie racja szczegolnie, ze poza tym książka jest naprawde świetna
Dodano: 11 IV 2013, 18:56:41 (ponad 12 lat temu)
+3
oo.. tu się zgadzam w 100% xD ogólnie pierwszy raz spotykam się z motywem - podróżnicy w czasie. Fajnie wyszło, i beda żyć wiecznie razem, normalnie dosłownie. w ich przypadku przysięga, "że nie opuszczę cię do śmierci" może być naprawdę wiążąca, nie żeby coś, ale to jest mocne.... xD
Dodano: 30 IV 2013, 13:03:02 (ponad 12 lat temu)
0
Jest to trochę skomplikowane, ale da się to wytłumaczyć, a jednocześnie nie, to może być równoznaczne z tym, że poznała go w 1 części a autorowi było go szkoda, albo też duchy osób, które umarły z jakiegoś powodu takiego jak, nie wiem, może choroba inna niż ta ospa giną w eterze po jakimś czasie, a może autorka się przywiązała do niego i nie umiała skazać go na wieczne męki... Ja odbieram oba sposoby, nie chciała go skazać, więc wymyśliła sobie coś takiego, albo pomyliła się i zgubiła własną zasadę. Sorry, że mało osób zrozumie, ale to mój tok myślenia mało osób mnie zakuma...

Przy okazji może chodziło o to, że gdyby nie oni to nie zostałby uratowany???
(wypowiedź modyfikowana: 30 IV 2013, 13:05:06)
Dodano: 25 V 2013, 20:58:27 (ponad 12 lat temu)
0
w sumie gdyby go nie opisano wcześniej nie wiedzieliśmy, że mają go uratować i by go nie uratowali, czyli by był jako duch, ale jako że był tym duchem, i Gwen go polubiła to go uratowała,. więc gdyby go nie poznała nie miałaby kogo ratować. nie wiem czy ktoś mnie rozumie ale chyba o to chodzi.
Dodano: 25 V 2013, 22:23:17 (ponad 12 lat temu)
+1
@nata15 nie jestem pewna ale chyba zrozumiałam (przy najmniej częściowo) twój tok myślenia ;]
Ach te podróże w czasie... Tak trudno je zrozumieć i się w tym połapać, nie?
Według mnie skoro dali mu szczepionkę, i jeśli on nie zginął nie długo potem, a ona przed odkryciem podróży w czasie znała jego ducha, to to nie ma sensu. Bo co jeśli on przeżył i np. założył rodzinę, miał dzieci i jego potomkowie żyją w jej czasach, a w takim wypadku wiele rzeczy powinno wydarzyć się inaczej.... Ach, kit z tym, zaczynam się plątać w moim wlasnym rozumowaniu... ;D
Dodano: 25 V 2013, 23:37:58 (ponad 12 lat temu)
+1
Czasami trudno zachować chronologię, a w dodatku autorka wykorzystuje podróże w czasie, co tym bardziej utrudnia zachowanie porządku. Ale wydaje mi się, że wątek z Jamesem nie jest tak ważny, by zmniejszyć przyjemność z czytania tej serii, prawda? ^^
Dodano: 26 V 2013, 19:37:29 (ponad 11 lat temu)
+1
chodzi mi o to, że jeśli by go nie poznała to by go nie uratowała. więc w książce musiała być notka, że się zaprzyjaźnili. inaczej już w ogóle nie było by sensu. może napisałam o co mi chodzi bardziej zrozumiale
Dodano: 27 IV 2014, 22:46:35 (ponad 11 lat temu)
0
Gdy przeczytałam ten fragment sama o tym pomyślałam.

Dyskusja do książki

Zieleń szmaragdu
Zieleń szmaragdu
Kerstin Gier

Info: tytuł w oryginale: Smaragdgrün data wyd.: 2012 stron: 456 Opis: Zieleń Szmaragdu to trzeci tom trylogii czasu. Co robi dziewczyna, której właśnie złamano serce? To proste: gada przez telefon z przyjaciółką, pochłania czekoladę i całymi dniami rozpamiętuje swoje nieszczęście. Ale Gwen – podróżniczka w czasie mimo woli – musi wziąć się w garść, chociażby po to, żeby przeżyć. Nici intrygi...

Ocena czytelników: 5.51 (głosów: 135)

[obserwuj]Obserwują

Użytkownicy podświetleni na zielono obserwują dyskusję i przeczytali najnowsze odpowiedzi do tego tematu.

agunia96 kobietanie czytał
Kasumi1580 kobietaprzeczytał
Arianna kobietanie czytał
nata15 kobietaprzeczytał
kasia0863 kobietanie czytał