Zbiór dwunastu opowiadań na zadany temat: wakacyjna miłość. Mało oryginalny, "oklepany" motyw - byłam sceptyczna sięgając po tę książkę. Ale pomyślałam, że skoro to opowiadania, to mogę czytać po jednym dziennie, mogę wybrać kolejność itd., no i przeczytałam...
Jak to w zbiorkach bywa, coś jest lepsze, a coś gorsze. Ogólnie oceniam tę książeczkę jako przeciętną, bez której świat mógłby się obejść...
Wypada wspomnieć choć po jednym zdaniu o utworach, zacznę od tych najlepszych w moim odbiorze:
1) Irek GRIN - "Nieborak"
"Idzie rak, nieborak, jak ugryzie będzie znak..." - pierwsze zdanie, które nasunęło mi się po przeczytaniu tego bardzo krótkiego utworu, a nawet utworku napiszę. Krótka historia pewnego romansu, który przytrafił się gdzieś, kiedyś. Artur, bardzo grzeczny i ostrożny pan, acz kłamca niewierny spotyka po latach swoją kochankę. Oczywiście, miał ich tyle, że jej nie pamięta. Czego mocno pożałuje... Świetna historia, najlepsze opowiadanie tego zbioru, zaskakujące, szokujące. Czyta się niesamowicie lekko i szybko.
2) Anna NASIŁOWSKA - "Jeziora"
Spokojna narracja, czyta się bardzo przyjemnie, pod koniec jakby nieco żywej, mocniej. Znajdziemy tu różnego rodzaju konteksty kultury. Podobało mi się bardzo.
3) Stefan CHWIN - "Wiedeńska miłość Stacha W."
Oto i mamy współczesnego Wokulskiego, który jeździ porshe, metki jego ubrań sygnowane są nazwiskiem Saint Laurent, pachnie Hugo Bossem, jest najbogatszym Polakiem wg tygodnika Wprost itp. I mamy również Izunię, a jakże! Drewnianą, głupiutką intrygantkę, lalę - czyli wiemy o co chodzi.
Opowiadanko pełne humory, ironii, kpiny, świetnie napisane, język stylizowany wg łacińskiej składni z orzeczeniem na końcu zdania. Czyta się rewelacyjnie, a i uśmiać się można. Myślę, że młodzież szkolna znając taki tekst inaczej podchodziłaby do lektury ...
4) Wojciech KUCZOK - "Wielki świtaniec białczański"
Ha, Kuczok opisuje grzybobranie jak się patrzy! Świetne zdania wielokrotne złożone, zabawne neologizmy, no i elementy gwary góralskiej. Dowcipnie, inteligentnie.
5) Joanna SZCZEPKOWSKA - "Punkty w przestrzeni"
Bardzo dobre opowiadanie, inteligentne, wyostrzony zmysł obserwacji autorki. Nie brakuje tu nutki humoru.Warte polecenia.
6) Krystyna KOFTA - "Wakacje pana Tuliszki"
Wszystko tu chodzi jak w zegarku... Rytm czasu wyznacza koleje życie, mechanizm zegara - mechanizmem życia. Dobrze napisane opowiadanie, czyta się przyjemnie. Rzuca się w oczy przede wszystkim dystans, humor, wyobraźnia i inteligencja autorki.
7) Maria NUROWSKA - "Karaibski romans"
Napisana z humorem opowieść o korespondencyjnym romansie. Pisarka ujawnia kryteria, jakimi ludzie kierują się przy doborze partnerów, oczywiście napisane z pewnym przekąsem i ironią. Niestety jednak, spodziewałam się czegoś więcej po pani Marii, nie ukrywam też, że gdyby nie jej nazwisko na okładce, być może książka nadal leżałaby na półce, czekając.
8) Ewa SIARKIEWICZ - "Szósty żywot Feniksa"
Krótko, lekko, acz bez porywów. Męcząca teściowa-pijawka, mąż trzymający się spódnicy i kobieta - matka, żona, która ma dość. Opowiadanie jedno z wielu w historii literatury, nie wiem, czy komuś zostanie w głowie na dłużej.
9) Małgorzata KALICIŃSKA - "Second Hand"
Hmm, mam problem z oceną tego opowiadania. Nie jest porywające, aczkolwiek coś w nim jest. Niektóre fragmenty wolałabym ominąć, a niektóre z kolei robią wrażenie. Humor i przewrotność, które bawią, ale których czasem nie śmieszą. Ambiwalencja w pełnym wykonaniu.
10) Jacek MELCHIOR - "Orfeusz"
W ogóle nie porwało mnie to opowiadanie, nie wzbudziło żadnych emocji, nie w moim guście, poza tym męczyłam się czytając, wydaje mi się nieco chybotliwe stylistycznie, ale może to tylko moje odczucie.
11) Inga IWASIÓW - "Para tamtego sezonu"
Ojej, nuda, trochę napuszone opowiadanie pani profesor. Dziewczyna-intelektualistka i milicjant... Miłość jednego lata. Plusem (małym) jest tylko ukazana rzeczywistość końca lat siedemdziesiątych, które ja znam tylko z opowiadań, literatury i telewizji.
12) Jerzy PILCH - "Pięciopiętrowy blok na brzegu morza"
Pilch mnie skutecznie do siebie zniechęcił... Nadmiar niepotrzebnych słów, pisanie o niczym, to nie uchodzi w świecie literatury! Bardzo męczące opowiadanie.
O miłości napisano już wiele i pisze się nadal. I zapewne będzie się pisać aż do końca świata. Ale jak widać, sposobów, by wyrazić ów miłość jest dużo. Niektórzy sobie z tym radzą, a niektórzy chyba lepiej się czują w innej tematyce.
opublikowane:
http://dajprzeczytac.blogspot.com/