Czytając "Rudego wariata" po raz pierwszy spotkałem się z twórczością Davida Lodge'a. Muszę przyznać że jest to spotkanie średnio udane. W polskim przekładzie powieści, obcujemy z pięknym kwiecistym językiem. Akcja toczy się w miarę jednostajnym, trochę leniwym tempie. Autor za pomocą lekkiego pastiszu zaznajamia nas rzeczywistością wojska. Przede wszystkim z tym jak poszczególni żołnierze odnajdują się lub nie w tych trudnych i poniekąd uwłaczających okolicznościach. Mam wrażenie że autor w wielu miejscach wykazał się dużą spostrzegawczością i mądrością życiową.
Natomiast jeśli chodzi o słabe punkty "Rudego wariata" to przede wszystkim to że pan Lodge nie umiał przykuć naszej uwagi. Brakuje tu kropki nad i. Czegoś co by nas wsadziło w fotel i pozwoliło odejść od książki, po przeczytaniu ostatniego zdania.
Książkę oceniam na 5,0. Rewelacją nie jest, ale mówi nam wiele o życiu w wojsku. A nie jest ono lekkie, szczególnie dla nowych poborowych.
00
Dodał:Serfer Dodano:26 X 2015 (ponad 9 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 163
Oto ARMIA - niezwykła mieszanina grozy i farsy.
Mistrz powieści uniwersyteckiej prezentuje tym razem czytelnikowi oparty na własnych doświadczeniach pastisz: to pełen dowcipu i satyry, ale jednocześnie i zjadliwej krytyki obraz stosunków panujących w wojsku. Bohaterom powieści zdaje się ono istnym piekłem, wciąż tylko alarmy, ćwiczenia i zaostrzona dyscyplina.
Lodge opisuje dwie zupełnie róż...