Na południe od granicy...

Recenzja książki Na południe od granicy, na zachód od słońca
O czym jest ta książka? O zwykłym życiu. Całą historię przedstawia nam właśnie Hajime, który wspomina dawne dzieje, znajomości, opowiada jak potoczyły się jego losy. Zwykła szara codzienność, można by powiedzieć. A jednak coś sprawiało, że książkę czytałam z niemałym zainteresowaniem, wręcz pochłaniałam. Co takiego wyróżnia ją spośród tysięcy tytułów o podobnej tematyce?

Nie chcę zdradzać zbyt wiele odnośnie fabuły, bo to bez sensu. Już sam opis dość dosadnie informuje nas czego możemy się spodziewać, choć mimo wszystko podczas lektury towarzyszyła mi swego rodzaju niepewność: może jednak coś sprawi, że losy bohaterów potoczą się inaczej? Może oni sami jednak zmienią zdanie?
"Na południe..." to historia o niespełnionej miłości, o samotności, którą można odczuwać pomimo obecności bliskich nam osób. Bohater snuje wiele refleksji na temat swojego życia i daje czytelnikowi do myślenia. Postać Hajime została świetnie wykreowana, a dzięki takiemu sposobowi narracji możemy go dobrze poznać - nie tylko jego zalety, ale i liczne wady. Czytając, łatwo możemy uwierzyć, że taki ktoś naprawdę istnieje. Ponadto książka nie pozostawia uczucia niedosytu.

"Nawet zamkom z bajki przydaje się warstwa świeżej farby."



Książka Murakamiego charakteryzuje się dużą plastycznością języka, co sprawia, że jej czytanie to sama przyjemność, a wykreowany przez niego świat jest jak na wyciągnięcie ręki. Nie można powiedzieć, że akcja jest wartka, a jednak ani przez chwilę nie byłam znudzona i z chęcią zaczytywałam się w przemyśleniach Hajime na temat jego egzystencji, a także w wywodach na najróżniejsze tematy. Nie potrafię tego skonkretyzować, tak po prostu jest. Poza tym bardzo spodobało mi się jej wydanie, które na swój własny, subtelny sposób przyciąga wzrok.

To moje pierwsze i z pewnością nie ostatnie spotkanie z twórczością Murakamiego. Słyszałam o nim sporo dobrego, więc miałam dość wygórowane oczekiwania. Na szczęście nie zawiodłam się i jestem bardzo ciekawa innych jego dzieł, zwłaszcza, że podobno "Na południe..." nie zalicza się do jego najlepszych książek.

"Obietnice - nawet te niezobowiązujące - pozostają człowiekowi w pamięci."



Recenzja z mojego bloga:
krople-szczescia.blogspot.com/2013/05/h-murakami-na-poudnie-od-granicy-na.html
Dodał:
Dodano: 22 V 2013 (ponad 12 lat temu)
Komentarzy: 0
Odsłon: 249
[dodaj komentarz]

Komentarze do recenzji

Do tej recenzji nie dodano jeszcze ani jednego komentarza.

Autor recenzji

Imię: Zuza
Wiek: 27 lat
Z nami od: 04 VII 2012

Recenzowana książka

Na południe od granicy, na zachód od słońca



Hajime i Shimamoto przyjaźnili się w dzieciństwie. Shimamoto, kiedy była mała, zachorowała na polio i od tego czasu miała sparaliżowaną jedną nogę. Hajime był jedynakiem, trochę rozpuszczonym i egoistycznym. Można powiedzieć, że byli zakochaną parą: po szkole godzinami słuchali razem płyt, rozmawiali i trzymali się za ręce. Potem ich drogi się rozeszły. Hajime jest już dorosły. Ma żonę, dwójkę dz...

Ocena czytelników: 4.56 (głosów: 39)
Autor recenzji ocenił książkę na: 5.0