"Uciec przed cieniem" Uciec, ale dokąd, skąd i przed czym? Dokąd? Do większego miasta, w małżeństwo, do Wiednia, w kolejny związek, do Polski ... Skąd? Z krainy dzieciństwa zagubionej gdzieś w górach, która przez lata wiązała się z wyobcowaniem i dopiero po latach jawi się jako idylliczny krajobraz bez skazy. Żadne z tych miejsc nie daje spokoju, nie jest azylem przed tytułowym cieniem, raczej stanowią tylko arenę dla walki bohaterki z samą sobą i tajemnicą sprzed lat. Cień towarzyszy jej zawsze, chociaż nie zawsze jest widoczny, tak samo jak jednoczesna chęć zmian w życiu i godzenie się na decyzje innych. Przez lata narasta w bohaterce bunt przeciwko temu jak układa się jej życie, niezgoda na otoczenie, jego zachowanie, ale to tylko wewnętrzny monolog, który uwidacznia się na moment i tak jak szybko wyszedł na powierzchnię tak samo szybko chowa się. W innych często zauważamy to co sami chcemy ukryć, wytykanie cudzych błędów oddala nasze własne, zrzucenie winy na kogoś czasem pozwala ukazać nas samych jako ofiarę. To też bohaterka świadomie czy nie opanowała doskonale, jest ofiarą przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, takie postrzeganie siebie pozwala jej na trwanie w marazmie. Ucieczkę widzi czytelnik, ale nie bohaterowie, dla nich to raczej pogoń za czego pragną lub myślą, że chcą. Gdy wreszcie nadchodzi moment kiedy mogłaby uwolnić się od tego co krępuje ją w jej życiu pojawia się kolejny cień tylko czy jest inny? Może to ten sam, który swoją obecnością naznaczył dotychczasowe tylko teraz występuje już w imieniu bohaterki bo z ofiary stałą się katem.
"Uciec przed cieniem" nie jest lekturą łatwą, z każdą przeczytaną stroną stawia pytania, nad którymi często nie chcemy się zastanawiać, chociaż towarzyszą nam jak tytułowy cień. Główna bohaterka wydaje się początkowo zwyczajną, niezadowoloną z życia kobietą, to co czuje ona jest w każdym z nas, może nie z taką intensywnością, ale jednak jest. Czy jedno wydarzenie może mieć wpływ na całe życie człowieka? Kierować nim podświadomie w wyborach? Czy tylko jest nieuświadomioną wymówką wybieranego konformizmu?
Główna bohaterka jest osią historii, ale autorka ukazuje też oblicza emigracji, o których nikt nie chce pamiętać - tej bez sukcesów, gdzie marzenia są jak porcelanowy motyl z utrąconym skrzydłem - kiedyś były piękne, jednak z czasem widzi się tylko to co utraciły ze swej atrakcyjności. Jedni godzą się z tym, inni utrzymują pozory powodzenia - tak łatwe do przejrzenia przez innych.
"Uciec przed cieniem" to książka, która może pomóc czytelnikowi w zastanowieniu się nad jego wyborami, wymówkami udzielanymi sobie i czy czasem sam nie ucieka przed cieniem nie wiedząc o tym.