Z twórczością Pana Małeckiego spotkałam się do tej pory tylko raz, przy okazji lektury genialnej "Rdzy", ale ta jedna powieść wystarczyła, by po kolejną sięgnąć w ciemno. Nie było takiej możliwości, żebym nie położyła łapek na świeżutkim, wciąż gorącym "Nikt Nie Idzie", gdy tylko się ukazało. Nastawiałam się na wspaniałe przeżycia literackie i nie zawiodłam się, chociaż żeby w pełni zrozumieć przekaz tej opowieści, musiała mi się w głowie trochę uleżeć.
To świetna książka, ale to akurat było wiadomo już w momencie, w którym wzrok padł na nazwisko autora. Pana Małeckiego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać a jego powieści rekomendować, mimo to pozwolę sobie powiedzieć, że "Nikt Nie Idzie" to piękna opowieść o życiu, trudnych decyzjach i ich konsekwencjach. Trochę o miłości, trochę o samotności. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie i każdemu tę książkę polecam.
Pełna recenzja: rosemaryczyta.blogspot.pl
czytampierwszy.pl
Jakub Małecki, autor bestsellerowych "Dygotu" i "Rdzy" oraz nominowanych do Nike "Śladów", w zupełnie nowej odsłonie. "Nikt nie idzie" to subtelna opowieść, w której buzują wielkie emocje.
Po tym, jak Olga zobaczyła go po raz pierwszy, uporczywie wracał do niej w myślach. Tajemnicza postać z kolorowymi balonami. Ni to mężczyzna, ni to dziecko. Ona samotna, on osobny i zamknięty we własnym świecie...