"Marzyłam czasem o chłopcu z zielonymi oczami, który nie został nigdy zatruty demoniczną krwią, o chłopcu, który
umiałby się śmiać i kochać, i być człowiekiem. Nad tym chłopcem właśnie szlochałam. Ale on nigdy nie istniał."
Dodał: Lusana98
Dodano: 22 II 2015 (ponad 10 lat temu)
"- On nie czuje się dobrze - powiedziała Clary, łapiąc Simona za nadgarstek. - Wychodzimy.
- Nie - odezwał się Simon. - Nie, ja... ja muszę z nim porozmawiać. Z Inkwizytorem.
Robert sięgnął do swojego płaszcza i wyjął krucyfiks. Clary patrzyła na niego w szoku, kiedy trzymał go między sobą a Simonem.
- Rozmawiam tylko z przedstawicielem Nocnych Dzieci w Radzie albo z głową nowojorskiego klanu - oświadczył. - Nie z każdym wampirem, który zapuka do moich drzwi...
Simon sięgnął i wyjął krzyż z dłoni Roberta.
- Zła religia - powiedział."
Dodał: wiki41413
Dodano: 17 I 2014 (ponad 11 lat temu)
"Biada nam. Socjopata napalił się na socjopatkę. To może skończyć się rzezią, kiedy trzecia socjopatka, właścicielka wcześniej wspomnianego socjopaty, się o tym dowie."
Dodał: Katia
Dodano: 10 II 2013 (ponad 12 lat temu)
"- Zapytałam wtedy Beletha, jak to jest latać. A on odpowiedział mi, że nie potrafiłby znaleźć odpowiedniego słowa, gdyby nie spotkał mnie. Ale teraz już wie, że lot to jak zakochanie, jak pierwsza miłość.
Azazel zarechotał. Spojrzał na Beletha i poklepał się po kolanach z uciechy.
- O nie wierzę, że mogłeś pieprzyć takie głupoty!
- Powtórz – warknęłam.
- Mówi, że w Stambule powiedziałeś, że latanie jest jak pierwsza miłość. No doprawdy… Beleth… Nie spodziewałem się po tobie czegoś takiego. Wstyd… Wiersze też układasz?"
Dodał: derarota
Dodano: 08 X 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Cały czas o nim myślę. - Westchnęłam.
Azazel milcząco pokiwał głową. Upił łyk kawy.
- Mam ochotę go zabić, lecz wiem, że mi nie wolno. Po za tym chyba bym nie umiała tego zrobić.
Diabeł lekko zbladł, ale nic nie mówił. Przełknął głośno kawę.
- Tak mnie złości to, co zrobił, jak się zachowywał. Wszystko mogłoby być inaczej. Moje życie mogłoby być inne. Mogłabym tyle osiągnąć.
Azazel nadal się nie odzywał. Lekko odsunął się ode mnie.
- Tak go nienawidzę!!! Chciałabym, żeby było tak jak dawniej. Nawet nie wiesz, jak za tym tęsknię.
- Wiesz... - zaczął Azazel, ważąc słowa. - Może po prostu mu powiedz że nie chcesz się z nim całować... Beleth na pewno zrozumie. Po co od razu go zabijać?
Patrzyłam na niego nie rozumiejąc o co mu chodzi.
- Co? Ja mówię o moim mordercy."
Dodał: Arlej
Dodano: 14 II 2012 (ponad 13 lat temu)
"Eklerka w brzuchu Szatana wykonała salto, serce zaczęło mu walić, a czoło zrosił pot. Nie nadaję się do tej pracy-przeszło mu przez myśl. - Gdybym był człowiekiem, dostałbym zawału już kilkadziesiąt razy."
Dodał: patka
Dodano: 13 X 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Boże Przenajświetszy, to wy! – zawołał.
Nie miał jednak zbyt wiele czasu, by zdumieć się porządnie.
Szatan zerwał się na równe nogi, zrzucając za ziemię talerz pełen eklerek, i krzyknął, pokazując palcem na Archanioła:
- HA!!! Użyłeś nadaremno!
- Co? Nieprawda! – szybko zaprzeczył Gabriel. – Wydawało ci się. Musiałeś się przesłyszeć.
- Użyłeś, użyłeś! Wygrałem zakład! Wiedziałem, że kiedyś pękniesz! HA HA HA!
Gabriel z kwaśną miną sięgnął do kieszeni i wyjął z niej mała złotą bransoletkę. Podał ją Szatanowi.
- Odzyskam ją, słyszysz? – mruknął.
- Jasne tylko w snach i marzeniach możesz zobaczyć, jak ja, wielki Szatan, się przeżegnam!"
Dodał: derarota
Dodano: 08 X 2012 (ponad 12 lat temu)
"Już biegła do niego przez pokój. Zarzuciła mu ręce na szyję. On ją przygarnął i ukrył twarz w zagłębieniu jej szyi. Clary wdychała go jak powietrze. Czuła krew, pot, popiół i Znaki.
- To ty - wyszeptała - To naprawdę ty.
Odsunął si, żeby na nią spojrzeć. Wolną ręką delikatnie przesunął po jej policzku. Tęskniła za tym, za jego delikatnością. To była jedna z rzeczy, które sprawiły, że się w nim zakochała. Kiedy sobie uświadomiła, że w tym poranionym, sarkastycznym chłopcu jest łagodność wobec tego, co kochał."
Dodał: Alia
Dodano: 22 XII 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Wiedziałam, że jesteś szurnięty, ale nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo.
- Nie sądzę, żebym był szalony. Do kogo należymy oprócz siebie nawzajem?
- Do Jace'a - powiedziała Clary. - Ja należę do Jace'a. ""
Dodał: Alia
Dodano: 28 XII 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Kradniemy tę łódź?
- Kradzież to takie brzydkie słowo - stwierdził Jace.
- A jak chcesz to nazwać?
Podniósł ją, okręcił i postawił z powrotem na ławce.
- Zwiedzanie ekstremalne"
Dodał: Alia
Dodano: 22 XII 2012 (ponad 12 lat temu)
"- Nasz ojciec nie żyje - powiedział. – Nie mamy innych krewnych. Ty i ja, jesteśmy ostatni. Ostatni z Morgensternów. Jesteś jedyną osobą, w której żyłach płynie ta sama krew. Jedyną podobną do mnie."
"Isabelle mlasnęła poirytowana:
- Valentine wezwał anioła w swojej piwnicy. Nie rozumiem, dlaczego tobie potrzeba aż tyle przestrzeni...
- Ponieważ Valentine jest po prostu BARDZIEJ SUPER niż ja - warknął Magnus."
Dodał: Alia
Dodano: 28 XII 2012 (ponad 12 lat temu)