Lista najnowszych zmian w książkach

Lista najnowszych zmian autorów/pisarzy

Nowe cytaty do książek

"- Gdzie się podziała twoja bielizna? - Złapał mnie deszcz i pożyczyłam suche ubranie od Dougiego Krupera, a on damskiej bielizny nie miał. Poszłabym do domu, żeby się przebrać, ale takich dwóch gości chce obciąć mi palec i bałam się, że będą na mnie czekać w moim mieszkaniu. - Dzięki Bogu - odetchnęła mama. - Bałam się, że zostawiłaś stanik w samochodzie Morellego. - Nie robimy tego w jego samochodzie. Robimy to w jego łóżku. Mama trzymała w ręce wielki nóż do mięsa. - Chyba się zabiję. - Nie nabierzesz mnie - powiedziałam, nalewając sobie kawy. - Nigdy nie zabiłabyś się w trakcie gotowania zupy."
Katia dodał: 08 X 2016, 12:12:02 głosy: +1 | -0

"- Idę do domu. I żeby cię uszczęśliwić, zamknę drzwi na klucz. - Błąd. Jedziesz ze mną, i to ja cię zamknę na klucz. - To miała być groźba? - nie. Po prostu cię informuję. - Posłuchaj no, panie - powiedziałam - mamy dwudziesty pierwszy wiek. Kobiety nie są już własnością. Nie możesz łazić i nas tak po prostu zamykać. Jeśli chcę zrobić coś wyjątkowo głupiego i narazić się na niebezpieczeństwo, mam do tego prawo. Komandos błyskawicznie zapiął mi kajdanki na nadgarstku. - Nie sądzę. - Hej! - To tylko kilka dni. - Nie mogę w to uwierzyć! Naprawdę zamierzasz mnie zamknąć? Chciał mnie chwycić za drugi nadgarstek, ale szarpnięciem wyrwałam mu kajdanki z ręki i odskoczyłam. - Chodź tutaj - powiedział. W mgnieniu oka znalazłam się po drugiej stronie samochodu. Kajdanki mi dyndały i w jakiś przedziwny sposób, nad którym nie chciałam się nawet zastanawiać, było to naprawdę erotyczne. Ale przy tym jednocześnie naprawdę mnie wkurzało. Sięgnęłam do torebki i wyciągnęłam gaz. - Chodź tu i mnie złap - powiedziała buńczucznie. Położył ręce na samochodzie. - Nie idzie nam zbyt dobrze, prawda? - A czego się spodziewałeś? - Masz rację. Powinienem wiedzieć. Z tobą nic nigdy nie jest proste. Faceci wysadzają się w powietrze. Samochody są zgniatane przez śmieciarki. Brałem udział w inwazjach na pełną skalę, które były o wiele mniejszym wyzwaniem niż pójście z tobą na kawę."
Katia dodał: 08 X 2016, 12:06:30 głosy: +1 | -0

"Morelli objął mnie i dotknął nosem mojego karku. - Nareszcie sami - zamruczał. - Muszę ci coś powiedzieć. Morelli zastygł w bezruchu. - W pewnym sensie natknęłam się dzisiaj na martwego gościa. Zsunął się po oparciu kanapy. - Mam dziewczynę, która znajduje trupy. Dlaczego ja?"
Katia dodał: 08 X 2016, 11:50:44 głosy: +1 | -0

"Staliśmy jakieś pół kwartału od domu Morellego. - Dlaczego tu stoimy? - zdziwiłam się. - Mam taki roboczy układ z Morellim. Uważam go za dobrego glinę, on mnie za nieprzewidywalnego szaleńca. Ponieważ obaj nosimy broń, staram się nie zrobić czegoś, co naruszyłoby tę równowagę, szczególnie w jakiś uwłaczający sposób. Chciałem dać ci szansę się obudzić, żebyśmy nie stali pod jego domem jak para dzieciaków naprędce poprawiających ubrania. - Komandos obrzucił mnie taksującym spojrzeniem. - Zabrałaś resztę swoich ubrań od Elli, prawda? O CHOLERA. - Zapomniałam! Pracowałam, a potem zasnęłam. Ella ma moją bieliznę. Komandos roześmiał się głośno, a gdy znowu na mnie popatrzył, uśmiechał się i tym razem nie samymi kącikami warg. - To ja się martwię o parkowanie przed domem Morellego przez podejrzanie długi czas, a przywożę mu jego dziewczynę bez bielizny. Dzisiaj podwoję ochronę budynku. - Wrzucił bieg, podjechał połowę przecznicy i zaparkował. W oknach salonu Morellego paliły się światła. - Dasz sobie radę? - Upewnił się Komandos. - Morelli jest rozsądny. Zrozumie. - No i ma gips, a to go spowalnia. Od razu wejdę na górę i przebiorę się, zanim mnie dogoni. Komandos popatrzył mi w oczy. - Tak dla twojej wiadomości, na przyszłość, ja bym nie zrozumiał. Gdybyś ze mną mieszkała i wróciła do domu bez bielizny, poszedłbym szukać tego gościa, który by ją miał. I jakbym go znalazł, to by się dobrze nie skończyło. - Zapamiętam - powiedziałam."
Katia dodał: 07 X 2016, 20:08:42 głosy: +1 | -0

"- Ziemia do Stephanie - odezwał się nagle Komandos. Popatrzyłam na niego nieprzytomnie i oblizałam wargi. - Będę musiał odłączyć kamerę bezpieczeństwa w twoim boksie - stwierdził. - Właśnie słyszałem, jak w centrum monitoringu wszyscy głośno wciągają powietrze, gdy oblizałaś wargi. Jestem pewien, że gdyby którakolwiek z kamer pokazała doskonałe ujęcia z morderstwa przy użyciu siekiery, to i tak nikt nie zauważy, jeśli będziesz tu siedzieć"
Katia dodał: 07 X 2016, 19:49:29 głosy: +1 | -0

"- No nie mogę - poskarżyłam się. -Ten głupi pistolet jest za duży. Dźga mnie. Komandos zamknął oczy i wsparł się czołem o kierownicę. - Nie wierzę, że cię zatrudniłem. - Hej, to nie moja wina. Wybrałeś nieodpowiedni pistolet. - Okey. - Popatrzył na mnie, obracając nieco głowę. - Gdzie cię dźga? - Dźga mnie w... no wiesz. - Nie. Nie wiem. - W okolice łonowe. - W okolice łonowe? Widziałam, że stara się bardzo zapanować nad jakimś uczuciami. Albo próbował ze wszystkich sił się nie roześmiać, albo mnie nie udusić. - Dawaj pistolet - zażądał. Wyciągnęłam pistolet z portek i oddałam posłusznie. Komandos położył go sobie na dłoni i się uśmiechnął. - Jest ciepły - stwierdził. Po czym schował broń do schowka na rękawiczki i włożył kluczyk w stacyjkę. - Jestem zwolniona? - Nie. Kobieta, która jest w stanie tak rozgrzać pistolet, jest warta tego, by trzymać ja blisko."
Katia dodał: 07 X 2016, 19:38:36 głosy: +1 | -0

"- To są wyjątkowe okoliczności - protestował Joe. - Nie co dzień ktoś wysadza mój garaż. Twoja rodzina na pewno zrozumie. - Nie zrozumie. Takie coś przytrafia mi się codziennie."
Katia dodał: 07 X 2016, 19:26:06 głosy: +1 | -0

"Staliśmy z Morellim kompletnie oszołomieni. Garaż poleciał w niebo jak fajerwerki i spadł niczym konfetti.[...] - O mój Boże - wykrztusiłam wreszcie. - Wiolonczela była w samochodzie! - Zacisnęłam pięść w geście zwycięstwa i odtańczyłam taniec radości. - Tak! I tak trzymać! ŁOOO-HOO! Bóg istnieje i mnie kocha! Do widzenia, wiolonczelo! Morelli potrząsnął głową. - Jesteś wyjątkową kobietą. - Chcesz mi się przypochlebić. - Kochanie, mój garaż wyleciał w powietrze i chyba nie był ubezpieczony. Powinniśmy się martwić. - Przepraszam. Postaram się zachować powagę. Morelli zerknął na mnie. - Ciągle się uśmiechasz. - Nie mogę się powstrzymać. Naprawdę staram się być wystraszona i zdołowana, ale nie daję rady. Tak cholernie się cieszę, że pozbyłam się tej wiolonczeli."
Katia dodał: 07 X 2016, 19:23:40 głosy: +1 | -0

"- Przestań - zażądałam. - Dość. To nie jest zabawne. - Buuu-buuuu-buuuu. No to go walnęłam. To był jeden z tych impulsów, które jakoś omijają mózg. Atak okazał się totalnym zaskoczeniem. [...] Usłyszałam chrupnięcie i z nosa Anthony'ego trysnęła krew. Zamarłam przerażona. Komandos parsknął śmiechem i odciągnął mnie, żebym się nie pobrudziła. Anthony miał szeroko otwarte oczy i usta. Trzymał się za nos. Komandos wsunął mu wizytówkę do kieszeni koszuli. - Zadzwoń, jak będziesz chciał pogadać. Wyszliśmy ze sklepu i wsiedliśmy do cayenne. Komandos odpalił silnik i rzucił mi spojrzenie z ukosa. - Moim partnerem sparingowym jest zazwyczaj Czołg. Ale może następnym razem powinienem wejść na ring z tobą. - Miałam szczęście, że trafiłam. Komandos uśmiechał się szeroko i w kącikach oczu pojawiły mu się maleńkie zmarszczki. - Randka z tobą to superzabawa."
Katia dodał: 07 X 2016, 19:14:03 głosy: +1 | -0

"- Jestem pracownikiem biurowym - powiedziałam. - Myślę, że to TY powinieneś z nim pogadać. Komandos zaparkował przed sklepem. - Oboje z nim porozmawiamy. Ostatnio, jak zostawiłem cię w samochodzie samą, to cię ktoś ukradł."
Katia dodał: 07 X 2016, 19:02:34 głosy: +1 | -0

|< << < 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213  > >> >| | Wszystkich cytatów: 32699