„Bocian i Lola” to tekst halucynacyjny, jedna z tych książek, która zmienia myślenie i od której nie można się oderwać. Pod względem sposobu pisania można ją porównać z Schulzem. Mamy wrażenie uczestniczenia w śnie narratora. Nie wiemy, co w tej książce jest rzeczywiste, a co jest urojeniem bohatera. Z jednego miejsca natychmiast przenosimy się w drugie w niezwykle płynny sposób. A początek tej książki wydaje się nie zapowiadać takiego obrotu spraw. Mamy tu obrazek podobny do tego z „Osiem cztery”. Kilku kumpli spotyka się i wspólnie czeka na dilera, mającego dostarczyć specyfik, który - jak się później dowiadujemy - nazywa się „zmieniaczem czasu”. Od chwili jego przybycia fabułę szlak trafia. Nagle chłopaki brną przez śnieg do jakiegoś bunkra, bohater odłącza się i brodzi po kolana nie wiadomo gdzie, spotyka dziwnych ludzi, wszystko przenika się ze wszystkim i nieustannie odwołuje się do detali, które zdarzyły się wcześniej. Jeśli nie zauważymy jakiegoś szczegółu, to nie wiemy, o co chodzi, gubimy się w tej książce i sami już nie wiemy, czy to się nam przypadkiem nie śni. Nahacz bawi się z czytelnikiem, każe mu kartkować książkę od przodu i od tyłu, cofać się, wyprzedzać i brnąć coraz bardziej. A wszystko podane jest ze znakomitym humorem i świetnym obserwowaniem scen wziętych z młodzieżowego życia, takich jak wchodzenie do klubu, spotkanie z dziewczyną czy zakupy w centrum handlowym. Zauważyłem też kilka aluzji do innych książek, m.in. autorstwa Stasiuka. [edytuj opis]
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: