Podobno pierwsza miłość nie może trwać wiecznie. Podobno wypali się przy pierwszym podmuchu pędzącego życia… Czy na pewno?
Theo pragnie by rodzice byli z niego dumni. Chodzi na treningi kickboxingu, jak niegdyś jego ojciec, gra również na skrzypcach, tym samym spełniając marzenie matki. Ich życie wydaje się poukładane, jednak ciągłe nieobecności ojca ciążą coraz bardziej.
Vera chce tylko normalnego życia, lecz jej relacje z matką wykraczają daleko poza te panujące w zdrowej rodzinie. Żyje w stresie, strachu oraz spędza dnie na spełnianiu wygórowanych
wymagań matki.
Czy rodzące się pomiędzy Theo i Verą uczucie wystarczy, by przetrwać wszystko, co zgotował im los? I, co najważniejsze, czy zdążą nim nadejdzie świt?