A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?
Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof z dnia na dzień zapada się pod ziemię, pozostawiając całe swoje dotychczasowe życie za sobą. Jego śladem w dzikie Bieszczady wyrusza przekonany o jego winie i zaślepiony zemstą młodszy brat.
Podróż śladami tajemnic ojca, dosłownie wpisanymi w górski pejzaż, i zderzenie z surowymi warunkami życia lokalnej społeczności oraz opowieściami, na których stoją fundamenty wszystkich odkrywanych miejsc, doprowadzą ucieczkę, gonitwę i śledztwo do nieuniknionego finału: konfrontacji z bolesną, oczyszczającą prawdą.
Przejmująca, pełna fascynujących miejsc i często dramatycznych historii opowieść o pewnej rodzinie, a także ludziach z Bieszczad – tych prawdziwych, tak jak prawdziwe potrafi być tylko przeszywająco zimne górskie powietrze. Opowieść o tajemnicach, odpowiedzialności, krzywdzie, prawdzie, nieokiełznanej naturze i o tym, co dziedziczymy po naszych rodzicach, a także poszukiwaniu winnych.
Wciągająca, intrygująca i przewrotna. Nie będziecie mogli się oderwać.
"To nie moja wina" autorstwa Sebastiana Sadleja to udany, przepełniony klimatem Bieszczad debiut. W książce nie brakuje barwnych portretów osobowościowych, wplecionych w historię lokalnych legend, tajemnic z przeszłości jak i nuty niepokoju. To także powieść o odkrywaniu siebie, która skłania do refleksji nad kruchością życia. Myślę, że warto się z nią zapoznać.
„To nie moja wina” podróż w piękne Bieszczady, wspaniałe opisy natury dzięki którym miało się góry na wyciągnięcie ręki .. Zaskakująca akcja, dobrze wykreowana postać i jej historia. Podejrzenie o morderstwo, ucieczka, chęć poznania prawdy, a to wszystko w pięknych Bieszczadach.
Całkiem miło się ją czytało, opisy rozbudzały wyobraźnię, jednak jak na kryminał brakowało mi napięcia i nieco mrocznego klimatu.
Bardzo wciągająca, trzyma w napięciu praktycznie przez całą książkę. Tajemnica, którą ciężko rozwiązać sprawia, że książka jest przez to jeszcze bardziej intrygująca. Oprócz świetnej fabuły autor pokazał nam piękno Bieszczad. Niesamowicie oddał ich klimat, aż chciałoby się być teraz w górach. Uważam, że jest to naprawdę dobry debiut.