Margido nie żyje. Torunn przejęła Biuro Pogrzebowe Neshov i jednocześnie próbuje uczynić stare, zaniedbane gospodarstwo swoim domem. Dla dziadka najważniejsze jest, aby nad Neshov w różnych wyjątkowych okolicznościach powiewała flaga, zawsze w zgodzie z przepisami, postanowił więc zafundować Torunn nowy maszt, chorągiewkę i flagę. Po postawieniu masztu podwórko nabiera innego charakteru i po raz pierwszy w życiu Torunn zaczyna odczuwać prawdziwe zobowiązanie. Ale kiedy postanawia dopełnić dzieła i przyjmuje nazwisko Neshov, dla jej matki jest to cios w samo serce i budowany mozolnie przez lata dobry kontakt między nimi zostaje w jednej chwili zerwany.
Na ferie jesienne do gospodarstwa ma przyjechać Erlend i cała jego duńska rodzina. Torunn trochę obawia się tej wizyty. Sytuacji nie poprawia fakt, że Kaj Roger przywozi Torunn dwa prosiaki, które jego zdaniem mogą uatrakcyjnić pobyt trójce dzieci Erlenda. Torunn nie chce mieć świń, ma dość Erlenda i nie chce mieć nic wspólnego z Kajem Rogerem. Ale tym razem przekona się, jaki naprawdę jest Erlend. I być może koniec końców okaże się, że Kaj Roger miał rację.
W Córce Anne B. Ragde łączą się wszystkie wątki historii rodziny Neshov. To księga Torunn: powieść o kobiecie, która przez całe życie uciekała, aż w końcu zdobyła się na odwagę, by wziąć odpowiedzialność, bronić tego, kim jest, i wybrać miłość. [edytuj opis]
Książka jest nudna jak flaki z olejem. Ponad połowa to tylko użalanie się nad sobą głównej bohaterki. Dopiero około 200 strony zaczyna się coś dziać i dalej nawet dobrze się czyta. Ale dobrnięcie do tego momentu to, niestety, mordęga.