Morituri te salutant!
Od skrwawionego piasku Koloseum, przez śmiertelnie niebezpieczne zakątki Zony aż po inteligentne nawierzchnie kosmicznych aren przyszłości – odwieczne pozdrowienie Gladiatorów rozbrzmiewać będzie wszędzie i zawsze.
Uzbrojeni w elektryczne lance, broń kwantową, nóż czy gołe pięści. Odziani w zbroje wzmacnianie medycznymi modułami albo w kawałek brudnej szmaty. Sprzedani, porwani, zmuszeni do walki lub wychodzący na arenę z własnej woli. Ludzie, anioły, roboty, bestie. Może ich różnić wszystko, ale zawsze łączyć będzie jedno – ich życie trwać będzie tyle, ile aplauz pijanej krwią widowni.
Okładki i opisy nie są moim dziełem, twórcą ich jest wydawnictwo „Fabryka słów” [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.