Najgorszy koszmar matki i śmiertelny sekret prześladujący rodzinę od pokoleń
Ośmioletni syn Claire Abrams umiera w wyniku odziedziczonej po matce mutacji genetycznej. Claire się nie poddaje i postanawia zawalczyć o macierzyństwo. Kontaktuje się z Robertem Nashem, nieortodoksyjnym specjalistą od płodności, współpracującym z ambitną badaczką Jillian Hendricks, gotową za wszelką cenę zmienić oblicze nauki.
Claire, Robert i Jillian łączą siły, by stworzyć dziecko z trojgiem genetycznych rodziców. Ten bezprecedensowy przełom może uchronić potomstwo przed odziedziczeniem śmiertelnej choroby. Informacja o nielegalnym eksperymencie trafia do niewłaściwej osoby. Podczas gdy Robert i Claire ukrywaja się, Jillian sama ponosi konsekwencje i odbywa karę.
Po dziesięciu latach życia w zazdrości i wykluczeniu Jillian powróca. Nic jej nie powstrzyma przed odzyskaniem mężczyzny i dziecka, z którymi miała stworzyć rodzinę.
Ta książka to idealny przykład jak mistrzowsko połączyć, bądź co bądź, przyjemne czytadło z wartościowym przekazem. Niby to tylko thriller psychologiczny, fikcja zrodzona w umyśle autorki, ale dająca tak mocno do myślenia. Dramat matki, ostatnia deska ratunku, dylemat moralny.
Kira Peikoff stworzyła oryginalną, przemyślaną historię, opartą na realnym problemie, z którym, świadomie lub nie, boryka się wiele par. Już zabieg invitro spotyka się z brakiem zrozumienia, to co jeśli możemy mocniej ingerować w ludzkie ciało? Gdzie leży granica moralności? Czytając opis tej powieści martwiłam się, że może się okazać naszpikowaną wymyślnymi teoriami, masą naukowych odniesień historią. Dramatem sajens-fikszyn. Moje obawy były tylko wymysłem, bo to jest świetny dramat, ale obyczajowy, rodzinny. Z prawdziwymi bohaterami, świetnie napisany, w lekkim stylu, a wywołujący dreszcz niepewności i trzymający w napięciu. Nazwisko tej autorki trzeba mieć na uwadze, bo liczę na to, że jeszcze nas zaskoczy.