"Zaginioną Księgę Bieli" skończyłam dzisiaj rano i świetnie się przy niej bawiłam. Dużo się działo, a Magnusa i Aleca mi nigdy za dużo. Niestety nie było aż tak emocjonująco jak w poprzednim tomie, ale zdecydowanie też się nie nudziłam. Co to, to nie.
Bardzo ucieszyłam się z możliwości do poznania lepiej relacji Alexa i Magnusa już po tym wszystkim, co razem przeszli. Jest ogromna różnica w tym, jak niepewni siebie byli w "Czerwonych Zwojach Magii", a zaufaniem między nimi widocznym na stronac...
+10
Dodał:Arianna Dodano:06 XII 2020 (ponad 4 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 129