Tess jest załamana po niespodziewanej śmierci męża. Pozostał jej już tylko syn Jamie – zrobiłaby wszystko, aby go chronić, ale w tej chwili nie bardzo radzi sobie z życiem. Wszystko się zmienia, kiedy do drzwi ich domu puka Shelley, która zajmuje się pomaganiem osobom zmagającym się z utratą kogoś bliskiego. Wyrozumiała i życzliwa kobieta obiecuje, że pomoże Tess przetrwać ten najtrudniejszy okres w życiu.
Kiedy jednak dochodzi do serii niepokojących wydarzeń i pojawiają się różne pytania w związku ze śmiercią męża, Tess zaczyna podejrzewać, że Shelley może mieć ukryty motyw. Wie, że musi dołożyć wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczeństwo Jamiemu – lecz nigdy jeszcze nie czuła się równie bezbronna. A na dodatek nikt nie chce jej słuchać…
Zdrada doskonała to oryginalny thriller z ciekawie poprowadzoną fabułą. Dajemy się wodzić za nos i na koniec zaskoczyć! [edytuj opis]
W thrillerach psychologicznych lubię ten moment zaskoczenia, który najczęściej wypada gdzieś w okolicach końcówki książki. Lubię też, gdy przez całą powieść zastanawiam się, co tak naprawdę się wydarzyło. Lubię gdy atmosfera jest ciężka i wszystko wskazuje na to, że zmierzamy ku katastrofie. I wszystkie te "lubię" udało się zawrzeć w "Zdadzie doskonałej". Może i początek nie zachęcał, męczyła mnie Tessa, albo bardziej jej deprasja, co już świadczy o talencie autorki, bo oddała ten stan bardzo dobrze i wiarygodnie. Akcja nie płynęła tak jak się tego spodziewałam, ale z każdą stroną działo się więcej, było bardziej mrocznie, a na jaw wychodziły trudne sprawy przeszłości. Warto było jednak przebrnąć przez ten początek, bo to co zaserwowała autorka w swoim debiucie totalnie mnie zaskoczyło. Zakończenie wbiło w fotel, a elementy ukladanki wskoczyły w swoje miejsca. Książka bardzo mi się podobała, miała swój klimat, nie było błędów logicznych, a całość była spojna. Pomysł na fabułę jest oryginalny i nie trąca schematem. To thriller (prawie) idealny. Wielbiciele gatunku nie powinni przejść obok niego obojętnie. Bardzo polecam.