To już koniec, przemknęło mu przez głowę. Nie wyjdę z tego cały, pomyślał i w tym samym momencie zjechał z asfaltowej dróżki, która w tym miejscu zakręcała. Deska zaryła w ziemię, a Marc padł jak długi w zarośla. Nie miał pojęcia, jak długo leżał. Poruszył najpierw prawą nogą, później lewą, prawą ręką, lewą ręką... Wszystko było w porządku. Przejechał dłonią po szyi... [edytuj opis]
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: