W tragicznym wypadku giną żona i rodzice Adriana. Młody mężczyzna pozostaje sam z dorastającą córką i aspołecznym dziadkiem.
Odurzony narkotykami wielokrotnie upada, przekuwając złość i bezradność wobec losu na brawurę i awanturnictwo.
W odurzeniu traci wciąż więcej i otwiera drzwi prawdziwemu złu, które czyha w cichości, by omamić i zdusić człowieczeństwo.
Niesztampowa walka z samym sobą, drobiazgowa kreacja psychiczna osoby uzależnionej i wyboista droga do odzyskania wolności i życia.
Spóźniłeś się Bruno. Mógłbyś być wielkim romantykiem literatury albo guru hippisów. Z olśnieniem Kinga, nie byłoby kłopotu. Spóźniłeś się!
Współcześnie zostaje Ci bycie sobą.Ale to piętno jest tylko dla wybranych. W każdej epoce!
Wiktor Żwikiewicz, pisarz
Jest Stephen King i jego groza, w której sielskie, amerykańskie życie zamienia się w koszmar. Jest Graham Masterton, krwisty, wyuzdany i przerażający. I jest Bruno Kadyna, który w polskich dekoracjach straszy równie skutecznie.
Tadeusz Meszko, pisarz [edytuj opis]