W rodzinie Esther wszyscy są skazani na fobie. Ojciec cierpi na lęk przestrzeni, brat bliźniak nie zniesie ani chwili w ciemności, a matka hipsterka przeraźliwie obawia się pecha. Dziewczyna jeszcze nie wie, jaki strach zawładnie jej życiem, lecz na wszelki wypadek unika potencjalnych zagrożeń i spisuje je na specjalnej liście. Gdy któregoś dnia zostaje okradziona, znika także niedokończona lista najgorszych koszmarów… Te niefortunne okoliczności doprowadzają Esther do nawiązania przyjaźni z kimś, kto jest gotów pomóc jej w pokonaniu wszystkich fobii… [edytuj opis]
To była dość osobliwa lektura. Raz mi się podobała, raz nie. Pomysł był fajny na przedstawianie różnych fobii czy lęków, które mogą zawładnąć ludzkim życiem. Niestety przez większość czasu była męcząca tym ciągłym powtarzającym się schematem odhaczania kolejnego punku z listy koszmarów. Miała chyba też nieść za sobą jakieś przesłanie – jak walczyć ze strachem, ale jakoś ostatecznie wykonanie mnie nie bardzo przekonało. Z jakiegoś powodu motyw Śmierci kompletnie do mnie nie trafił. Niby miało być tak metaforycznie, ale jakoś nie bardzo to do mnie przemówiło. Zdecydowanie bardziej mi się podobała pierwsza książka tej autorki –"Chemia naszych serc".