Zastanawiające, jakie "szufladki" w mózgu potrafi otworzyć jedno słowo. Słysząc słowo "horror" spodziewałabym się najprędzej czegoś w stylu "Masakry teksańską piłą mechaniczną" (jeżeli o film chodzi) lub Mastertona (jeżeli chodzi o książki). A "Objawienie" ma dla mnie z typowym horrorem niewiele wspólnego. A może to tylko kolejny przykład na to, by nie zakładać żadnych klapek na oczy? ;)
"Objawienie" to historia Wiktora Kota. Wiktor jest nauczycielem, który akurat jest w trakcie wakacji letn...
+10
Dodał:ksiazkowo Dodano:15 XI 2009 (ponad 15 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 627