Był estetą i kochał życie. Ale życie nie wzięło tego w rachubę. Jak w skafandrze zamknęło go w jego własnym ciele. Wylew krwi do mózgu zaskoczył go w chwili, gdy wypróbowując nowy model BMW, jechał na spotkanie z nową towarzyszką życia. Był 8 grudnia 1995 roku. Świadomość odzyskał w styczniu. Ale była to świadomość zamurowana jak w więzieniu, w znieruchomiałym ciele, nad którym nie miał żadnej kontroli. Widział, słyszał, nie stracił powonienia - ale stracił swoje ciało. Nie mógł nawet przełykać pokarmów ani oddychać bez pomocy aparatury medycznej, a jedynym zewnętrznym wyrazem obecnego w ciele życia była mrugająca jak motyl lewa powieka i nieznaczne poruszenie głową. Skafander i motyl. W takim stanie napisał tę książkę. Książkę przejmującą i poruszającą, która daje dużo do myślenia. O losie i o życiu, rzecz jasna, ale także o stosunku duszy do ciała, o stosunku myślenia i odczuwania do własnej cielesności. Napisał książkę, której znaczenie nie sprowadza się do sensu czysto literackiego lub nawet filozoficznego, bo jest ona zdarzeniem splatającym w niepodzielną całość literaturę i egzystencję. [edytuj opis]
"Róże ścinane o zmierzchu, senność deszczowej niedzieli, wieczorny płacz dziecka. Te fragmenty życia, odpryski szczęśliwych chwil wzruszają mnie najbardziej."
Dodał: kulturalnie
Dodano: 04 III 2009 (ponad 16 lat temu)
Hej, mam pytanie do osób, które przeczytały tę książkę, czy warto? Obejrzałam film i jestem zdumiona trudem jaki zadał sobie jej autor aby ją napisać. Jestem również ciekawa treści jakie zawiera. Najpierw chciałabym jednak dowiedzieć się jakie są Was...
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: