Sagi rodzinne uwielbiam, bo z reguły są napisane w pewny konkretnym stylu. Czyta się je jak jedną wielką, niekończącą się opowieść, która trwa tyle, ile będzie istniał ród. Mimo to każda z części, o każdym potomku jest nieco inna - pomysły też nigdy się nie kończą, a życie potrafi być naprawdę kreatywne, jeśli chodzi o komplikowanie lub nieoczekiwane rozwiązywanie wielu spraw. Ta jednak saga jest zupełnie inna, skondensowane w niej 300 lat historii, zmieniające się jak w kalejdoskopie pokolenia...
00
Dodał:Inkoholiczka Dodano:18 X 2016 (ponad 8 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 225