"Siedzę. Siedzę i odpoczywam z czystym sumieniem oraz poczuciem dobrze wykonanej pracy. Zaciągam się dymem papierosowym, czuję jak setki tysięcy chemicznych świństw przelatują mi przez gardło, tchawicę, oskrzela i trafiają do płuc. Rzadko to robię. W zasadzie to nie lubię palić, ale ta cała misterna otoczka towarzysząca paleniu, pozwala mi się uspokoić i zająć myśli czymś błahym i mało istotnym. Czuję, jak nikotyna uderza mi do głowy. Zaciągam się jeszcze raz i przytrzymuję dym w płucach na bezdechu."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 04 III 2015 (ponad 10 lat temu)
00
"Niełatwo otworzyć oczy i powrócić do rzeczywistości. Szczególnie, gdy ma się zesztywniałe i związane ciało. Oczy mogą poczekać. Jeszcze chwilę poleżę i rozeznam się w ciele. To, czego Magdalena użyła do związania mnie, trzymało mocno, nawet za mocno. Czyżbym jednak przeżył? Udało mi się wytrzymać szał, w którym się znalazłem? Nic, oprócz Rusałki i dziwnego mnie, nie pamiętam. Czas otworzyć oczy. Leżałem na boku i ujrzałem zamglony obraz sypialni. Tej, w której kiedyś zdechł kot. Nic się nie zmieniło. Wszystko po staremu. To chyba dobry znak."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 04 III 2015 (ponad 10 lat temu)
00
"I umarł. Pewnie, że to był żart, choć rzadko miewam poczucie humoru. Po co mam tracić czas na sikanie na kogoś, tym bardziej martwego, jeżeli wokół jest jeszcze tylu chętnych, by spróbować smaku mojej stali. Podniosłem katanę i przymierzyłem ją do lewej ręki. Zakręciłem młynka i stwierdziłem, że będzie mi dobrze służyć. Przerzuciłem przez plecy pochwę i włożyłem do niej miecz."
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 04 III 2015 (ponad 10 lat temu)
00
"Była jak sparaliżowana, a jedynym znakiem mówiącym, że jeszcze żyje, były łzy napływające do jej oczu.
– Wszystko w porządku? Zapytałem odruchowo.
– Co to jest?! – krzyknęła pytająco. Jej sposób wypowiadania się zaczyna mnie drażnić. W stopniu znacznym. Odpowiedziałem, czemu nie. Jestem dobry w drażnieniu byka.
– To jest maślanka. Smakuje ci?
– Mocne, ale jak masz jakiś sok, to da się pić. Głos miała zmieniony, jakiś taki bardziej charczący.
– Nie mam soku, ale w zasadzie to nieważne. Jej ocena mojej maślanki była dla mnie jak jakaś nagroda Nobla albo lepiej, Oscar!"
Dodał: agnieszka3201
Dodano: 04 III 2015 (ponad 10 lat temu)