Panią Melissę Marr znam już dobrze z jej serii o wróżkach, która bardzo mi się podobała. „Przybysze” wydawali się ciekawą i oryginalną pozycją, dlatego bez zastanowienia sięgnęłam po lekturę, jednak „wydawali się” jest tu kluczowym słowem, gdyż to, co otrzymałam okazało się wielkim rozczarowaniem.
Grupa osób, z których każdy ma coś na sumieniu trafia na Bezdroża. Kraina tajemnicza, niebezpieczna, gdzie potwory stanowią ogromne zagrożenie. Magia i pojedynki w świecie pełnym kurzu, rodem z Dzikie...
00
Dodał:zaczytanamoni Dodano:27 IV 2015 (ponad 10 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 198