Ja najpierw przeczytałem Krew Elfów i tak aż do Pani Jeziora, a dopiero później dowiedziałem się o istnieniu opowiadań, które jakby nie patrzeć wyznaczają chronologię całej historii Geralta i Ciri. Śmiesznie wyszło, znać zakończenie i czytać początek...
Zwykle nie przepadam za fantastycznymi powieściami utrzymanymi w klimatach sprzed naszej ery, ale Wiedźmin... To jest książka! Dobra, dobra, dobra powieść napisana w fantastyczny sposób.
Rozpływam się!