Pierwszy tom "Wojny w blasku dnia" zachwycił mnie i z niecierpliwością wyczekiwałam jego kontynuacji.
I oto jest - piękna, czerwona okładka, a wewnątrz niesamowite rysunki. Te ryciny są doskonałe, tak przestrzenne, że ma się wrażenie jakby wychodziły z kart. Zachwycam się nimi od początku!
W drugim tomie więcej czasu, dla odmiany, spędzamy z Arlenem Balesem niż z Jardirem, aby na finale obejrzeć oczami wyobraźni ich ostateczną potyczkę. Kto jest Wybawicielem? Przecież Wybawiciel może być tylko...
00
Dodał:Anna73 Dodano:28 VI 2013 (ponad 11 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 224