"- To właśnie próbowałam ci powiedzieć, Vanesso - wyszeptała. - To nie wystarczy.
Wstrzymałam oddech.
- Co masz na myśli?
Powoli przechyliła głowę w moją stronę. Nasze oczy się spotkały. Kiedy przemówiła znowu, jej głos wypełnił moją głowę, choć jej usta pozostały nieruchome.
Życie u boku ukochanej osoby, zabrzmiał głos słyszalny tylko dla mnie, to za mało. Jeżeli chcesz ocalić własne... musisz je komuś odebrać."
Dodał:
Brook
Dodano: 09 IX 2013 (ponad 11 lat temu)
"Tak czy inaczej, gdybym wiedziała, co nastąpi po tym jednym pocałunku, zdecydowałabym się na niego wcześniej. Bo oto wszystko - wszelkie niezdecydowanie, pytania i zastrzeżenia - zniknęło. Cała nerwowość ustąpiła miejsca radosnemu podnieceniu, onieśmielenie odwadze. Zwykle nasze pocałunki, zwłaszcza te pierwsze, które następowały po kilku dniach niewidzenia, były delikatne. Nieśmiałe. Czułe. Tym razem pominęliśmy ten etap, nasze usta poruszały się, a wargi rozchylały tak, jak działo się tylko w punkcie kulminacyjnym najgorętszych pieszczot. Jego dłonie były silne, kiedy zdecydowanie zsunął je po moich plecach i chwycił za biodra. Całym ciałem przywarłam do niego, jakbym wiedziała, bez cienia wątpliwości, że tego właśnie pragnie, że nie odsunie się ode mnie.
I wtedy niespodziewanie sama się odsunęłam.
Pochylił się do przodu, dociskając mnie do balustrady. Na krótką chwilę wypuściłam z rąk jego sweter, żeby oprzeć obie dłonie na poręczy, i uniosłam się. Nogami oplotłam go w pasie, a on chwycił mnie dłońmi za uda. Jego usta przesunęły się po mojej szyi, całując nagą skórę ponad krawędzią koszulki. Wsunęłam mu palce we włosy i przyciągnęłam jego twarz jeszcze bliżej. Jedną ręką objął mnie w talii, podczas gdy druga powędrowała w górę po moich plecach, chwyciła za kołnierz dżinsowej kurtki i szarpnęła, aż materiał zsunął się z ramienia. Kiedy jego usta muskały mój bark, palce znów powędrowały w górę i odsunęły na bok cienkie ramiączko bluzeczki. Jego druga ręka pięła się w górę po prawym udzie, wślizgując pod mankiet spodenek. Zacisnęłam uda wokół jego pasa i całowałam po wszystkim, czego mogłam dosięgnąć - po szyi, brodzie, miękkim płatku ucha."
Dodał:
Brook
Dodano: 09 IX 2013 (ponad 11 lat temu)
"Pocałowała go. Ja go pocałowałam. Nie obracając się i nie czekając, aż on obróci się
do mnie, nie przybliżając się w nadziei, że on zrobi to samo, położyłam dłoń na jego barku, pociągnęłam na tyle, by móc wpasować się w ciasną przestrzeń między nim a balustradą mostu, wspięłam na palce... i pocałowałam go."
Dodał:
Brook
Dodano: 09 IX 2013 (ponad 11 lat temu)