No i stało się! Mam i natychmiast przeczytałam "Więźnia nieba" - choć właściwsze byłoby stwierdzenie – połknęłam! W 3 kawy i jakieś 4-5 godzin. Co mnie zdziwiło to fakt, że jest tak cieniuchna w porównaniu do "Cienia" czy "Anioła"? I do tego – chyba po to by zwiększyć objętość dzieła - wydrukowana została wielgachną czcionką jak dla… niedowidzących? No, ale cóż, i tak było warto! Poniżej kilka słów komentarza, ale bynajmniej nie zamierzam tu streszczać książki. Nie chcę odbierać Wam przyjemnośc...
+20
Dodał:Madamina Dodano:28 IV 2012 (ponad 13 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 338