" Na takim głodzie rozmowy z Tobą czasami się znajduję, że aż mi w mózgu
burczy, jakby to właśnie tam z brzucha motyle się moje wszystkie przeniosły. I gdy tak sobie
myślę czasami - rozczulona tęsknotami moimi - że gdy się tu pojawisz, to nawet na całowanie Ciebie czasu nie będę chciała tracić, aby mieć go na rozmawianie więcej. A to piekielnie absurdalne jest, bo czego jak czego, ale czasu tu będziemy mieli przecież pod dostatkiem.
Stąd do wieczności go będzie."
Dodał:
paulinazar
Dodano: 23 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
" powiedział mi jedną z najważniejszych rzeczy,
które kiedykolwiek w życiu od mężczyzny usłyszałam: „Ty Irenko się tylko nie martw. Jeśli z
pracy Cię wyrzucą, to ja po dyżurze w pogotowiu węgiel z wagonów będę na dworcu
przerzucał, choćby całą noc, i z głodu nie umrzemy".
Tak mi Leon powiedział, a ja płakać zaczęłam i temu sekretarzowi od jaj wdzięczna byłam,
bo mi Leona w całej okazałości jako opiekuna ukazał. Takiego mojego mężczyznę i ojca
Twojego i Kaziczka. Takiego, jakim mężczyzna być powinien. Leon mi o kochaniu nie
opowiadał. Trudno mu chyba było „kocham przez gardło przecisnąć, ale wtedy tym „węglem z wagonów" mi coś takiego powiedział, że żadne „kocham cię się do niego nie umywa."
Dodał:
paulinazar
Dodano: 23 IX 2012 (ponad 12 lat temu)