Pewnego dnia wybrałam się do Empiku i jak zawsze miałam dylemat, ponieważ było tam tyle książek, że nie wiedziałam, co kupić. W końcu się zdenerwowałam i wzięłam pierwszą książkę, jaka mi się nawinęła, w tym przypadku właśnie Księgę bez tytułu Anonima. Na początku czułam się, jakbym czytała o Desperado, ponieważ książka zaczynała się niemal identycznie - ot, do baru wchodzi sobie facet w kapturze, siada, zamawia piwo (ale barman nalewa mu, za przeproszeniem, szczyny) i opowiada o tajemniczym męż...
+2-1
Dodał:Sanai Dodano:24 VII 2010 (ponad 14 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 611